moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Płetwy dla komandosów

Są małe, lekkie i składane. Wymyślone przez fryzjera z Gdyni płetwy wzbudzają zainteresowanie na całym świecie. Badają je naukowcy z Akademii Marynarki Wojennej, testowali je także komandosi z Izraela, Niemiec i Kanady. Innowacyjny wynalazek kupiła już jedna z polskich jednostek specjalnych. Niebawem do sprzedaży trafi wersja przeznaczona dla cywili.

Innowacyjność płetw polega na tym, że są lżejsze i mniejsze od tych, które są obecnie używane. Jednocześnie są bardzo wytrzymałe. Co ciekawe, autorem tej pomysłowej koncepcji jest Mariusz Szymański, z zawodu… fryzjer, z zamiłowania – nurek i pasjonat wojskowości. – Mój tata prowadził zakład fryzjerski w komendzie Portu Wojennego w Gdyni, więc od dziecka miałem styczność z armią i żołnierzami – opowiada. Jak to się jednak stało, że od fryzjerskich nożyczek przeszedł do płetw?

Zaczęło się od Błotniaka, prototypu jednoosobowej łodzi podwodnej, nad którą w latach 70. pracowali polscy konstruktorzy. Pojazd, który miał służyć do celów szpiegowskich, nigdy nie trafił do produkcji seryjnej. – Kiedy zauważyłem, że wojsko pozbywa się elementów Błotniaka, postanowiłem go odrestaurować i uruchomić – mówi. To właśnie podczas jednej z prób podwodnych łodzi, uświadomił sobie, że potrzebuje płetw o niewielkich gabarytach. – Podczas wodowania na głębokości 15–16 metrów łódź utknęła w mule. Za żadne skarby nie mogłem jej unieść. O ewakuacji też nie było mowy, bo ze względu na niewielką kabinę, nie miałem ze sobą ani butli nurkowej, ani płetw, a opuszczanie pojazdu bez żadnego zabezpieczenia było niebezpieczne – wspomina.

Wówczas udało mu się szczęśliwie rozwiązać problem, ale myśl o małych płetwach pozostała. Tylko jak je zaprojektować? Rozwiązanie przyszło mu do głowy kilka miesięcy później – podczas pracy w zakładzie fryzjerskim. – Spojrzałem wówczas na nożyczki i pomyślałem, to jest to! Dlaczego by nie stworzyć płetw, które będą składane? – opowiada. Był rok 2013.


Film: Exofin

Przy tworzeniu prototypu płetw pomagał mu kolega, Tomasz Krauze. Mężczyźni wykorzystali dwa długie przęsła, które, tak jak w nożyczkach, połączyli w jednym miejscu. Jednym z pierwszych, który zgodził się przetestować produkt, był kpt. Jacek Motyczko, żołnierz Jednostki Wojskowej GROM. – Jacek zginął w sierpniu ubiegłego roku. Był moim przyjacielem. Od początku bardzo mi kibicował. Gdyby nie on, tych płetw po prostu by nie było – mówi Szymański. Testy nowych płetw były wyjątkowo intensywne. Jacek Motyczko sprawdzając ich wytrzymałość wręcz połamał pod wodą dwa pierwsze prototypowe modele. Odpowiednie okazały się dopiero płetwy w trzeciej wersji.

Dziś kilka lat po pierwszych testach, płetwy weszły do produkcji. Mimo że właścicielami patentu są Mariusz Szymański oraz jego wspólnik, w produkcję zaangażowało się sześć podmiotów. Płetwy zbudowali z materiałów, które są powszechnie stosowane w przemyśle zbrojeniowym. Mechanizm główny jest zbudowany z tytanu, listwy z duraluminium, które wykorzystuje się przy budowie samolotów, a łącząca je błona to pochodna hepalonu – bardzo wytrzymałego materiału, z którego buduje się między innymi łodzie pontonowe typu Zodiak. Płetwa składa się ze 122 elementów. – Można powiedzieć, że to miniaturowe urządzenie do pływania – żartuje Szymański.



Ogromnym atutem jest także waga płetw. Para waży 1,5 kilograma, podczas gdy te stosowane obecnie przez żołnierzy ważą dwa razy więcej. – Przy wejściu na przykład na platformę, okręt, czy podczas skoku spadochronowego do wody te płetwy można złożyć i po prostu włożyć do kieszeni. Tradycyjne płetwy są duże i ciężkie, korzystanie z nich w takich sytuacjach nie jest komfortowe – przyznaje Rafał Kowalewski, były żołnierz Jednostki Wojskowej Formoza. – Gdyby żołnierze byli wyposażeni w małe, lekkie i składane płetwy na pewno podczas akcji byłoby im dużo wygodniej – dodaje.
Wynalazek fryzjera z Gdyni wzbudza zainteresowanie na całym świecie. Z płetw korzystają nie tylko żołnierze z jednej z polskich jednostek specjalnych, testowali je także komandosi z Izraela, Australii, Japonii, Kanady, Niemiec i Korei Południowej. Prywatnie kupili je także żołnierze z Grecji. W 2014 roku innowacyjność płetw docenił zarząd Targów Kielce, który podczas MSPO przyznał ich twórcom specjalny medal.

Obecnie płetwy są dostępne tylko w wariancie militarnym i kosztują 1300 złotych w wersji podstawowej. Dodatkowo można do nich zamówić kieszeń do suchego skafandra, panel udowy (taki jak do kabury na broń), zaczep do plecaka oraz listwy wymienne. Płetwy można dopasować do indywidualnych potrzeb użytkownika oraz warunków w jakich odbywa się nurkowanie. – Kiedy nurek będzie płynął pod duży prąd powinien zastosować przęsła długie i twarde, natomiast do pokonywania długich odcinków lepsze będą przęsła miękkie. Co prawda czas płynięcia wówczas się wydłuży, ale po wynurzeniu nurek nie będzie odczuwał zmęczenia. Płetwy z krótkimi przęsłami będą natomiast nieocenione, kiedy w perspektywie mamy na przykład wchodzenie po drabince na łódź – wyjaśnia Szymański. Zaznacza także, że mechanizm, który łączy przęsła ze sobą wytrzymuje milion pięćdziesiąt osiem tysięcy ugięć. Na każdej z płetw jest także tłoczony numer 991, który był numerem operacyjnym kpt. Jacka Motyczki.

Szymański pracuje także nad opracowaniem płetw dla ratowników. – Będą niewielkie i doczepiane do kamizelek czy łodzi ratunkowych. Mogą też być elementem wyposażenia skoczków spadochronowych bądź znaleźć się w kokpitach śmigłowców ratowniczych. Wszędzie tam, gdzie standardowe płetwy powinny się znajdować ze względów bezpieczeństwa, a obecnie nie ma ich z powodu braku miejsca – mówi.



Latem ma się także pojawić wersja dla cywili. – Te płetwy również będą składane, ale zostaną wykonane z tańszych materiałów. Zmniejszy się także ich waga – para płetw będzie ważyć mniej niż kilogram – wyjaśnia Szymański. – Nurkowie na pewno docenią ich gabaryty. Każdy kto kiedykolwiek pakował sprzęt nurkowy na lot samolotem wie, że wówczas każdy gram jest bardzo istotny – zauważa.

Niebawem funkcjonalność płetw zbadają inżynierowie z Akademii Marynarki Wojennej. Jak mówi kmdr dr hab. inż. Piotr Szymak, dyrektor Instytutu Elektrotechniki i Automatyki Okrętowej i kierownik Zakładu Automatyki Okrętowej AMW, wyniki pierwszych, basenowych testów potwierdziły, że dzięki nowym płetwom nurek może działać efektywniej. – To dlatego, że nowy model płetw jest znacznie lżejszy od tych tradycyjnych. Nurek, który z nich korzysta, nie odczuwa zatem zmęczenia i może szybciej przemieszczać się pod wodą. Teraz będziemy potwierdzać te wyniki – zapowiada.

Wynalazek gdyńskiego fryzjera czeka na jeszcze jeden test. Eksperci sprawdzą, jak płetwy wpływają na manewrowość nurka pod wodą.

Magdalena Miernicka

autor zdjęć: Exofin

dodaj komentarz

komentarze


Formoza: tu nie ma ludzi z przypadku
 
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Pierwszy polski technik AH-64
Skrzydła IT dla cyberwojsk
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Sojuszniczy ogień z HIMARS-ów
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
W obronie wschodniej flanki NATO
Treningi z wojskiem wracają
Pływacy i maratończycy na medal
O bezpieczeństwie Europy w Katowicach
Dwa srebrne medale kajakarzy CWZS-u
Wojna w świętym mieście, epilog
Gry wojenne w szkoleniu
Dyskomfort? Raczej satysfakcja
„Przekazał narodowi dziedzictwo myśli o honor i potęgę państwa dbałej”
Ameryka daje wsparcie
Sztuka ochrony zabytków
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Więcej hełmów dla żołnierzy
Pytania o europejską tarczę
Uwaga, transformacja!
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Polskie czołgi w „najgroźniejszym z portów”
Polsko-australijskie rozmowy o bezpieczeństwie
Wojskowi medycy niosą pomoc w Iraku
Układ nerwowy Mieczników
NATO na północnym szlaku
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
MON o bezpieczeństwie szkoleń na poligonach
Prezydent chce wzmocnienia odporności państwa
Test współpracy dla bezpieczeństwa
Armia Andersa w operacji „Honker”
Po przeprawie ruszyli do walki
„Pierwsza Drużyna” na start
Desant pod osłoną nocy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Wielka droga” dostępna online
MON przedstawiło w Senacie plany rozwoju sił zbrojnych
NATO on Northern Track
Husarz na straży nieba
Wiosenna burza nad Estonią
Krwawa noc pośród puszczy
Bohater odtrącony
Dzień zwycięstwa. Na wolność Polska musiała czekać
Premier odwiedził WZZ Podlasie
Pierwsi na oceanie
Polki pobiegły po srebro!
Wyszkolenie sprawdzą w boju
Wioślarze i triatlonistka na podium
Trening szturmanów w warunkach miejskich
Serwis K9 w Polsce
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Zmiany w dodatkach stażowych
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO