Służyli w Macedonii, Iraku i Afganistanie. Wielokrotnie dowiedli swej odwagi i perfekcyjnego wyszkolenia. Pod Hindukuszem uwalniali zakładników z rąk terrorystów. Od roku znów działają w Afganistanie, współpracując z miejscowymi antyterrorystami. Jednostka Wojskowa Komandosów, jeden z najlepszych oddziałów w polskiej armii, obchodzi dziś święto.
– Czym jest dla mnie Jednostka Wojskowa Komandosów? Według mnie, to najbardziej wszechstronna formacja spośród wszystkich jednostek specjalnych. Jesteśmy wyszkoleni w wielu dziedzinach, dlatego wykonujemy pełne spektrum operacji specjalnych. JWK daje żołnierzom idealne możliwości rozwoju – mówi Soyers, operator, który od 20 lat jest związany z JWK. Soyers dodaje, że dla niego JWK jest nie tylko jednostką, ale także rodziną. - To ludzie, którzy wyznają te same wartości, którzy ufają sobie bezgranicznie i którzy podczas służby są gotowi zapłacić najwyższą cenę – podkreśla.
Święto JWK nawiązuje do udziału w bitwie pod Monte Cassino kompanii Commando, której tradycje specjalsi dziedziczą. Wprawdzie przypada ono na 22 maja, jednak w tym roku dowództwo JWK zdecydowało o przesunięciu uroczystości na 13 maja. Po to, by nie kolidowały one ze świętem Wojsk Specjalnych, które odbędzie się 20 maja w Krakowie.
Dzisiejsze uroczystości w Lublińcu rozpoczną się od mszy polowej. Następnie na terenie jednostki odbędzie się uroczysty apel, podczas którego żołnierze JWK otrzymają medale i wyróżnienia. Operatorzy - jak w ubiegłym roku – otrzymają wyróżnienia z rąk kawalerów orderu Virtuti Militari – żołnierzy Armii Krajowej.
W spotkaniu z okazji święta Jednostki Wojskowej Komandosów weźmie udział kilkudziesięciu weteranów AK. Życzenia jubilatom za pośrednictwem łączy satelitarnych złoży gen. Janusz Brochwicz-Lewiński, ps. „Gryf”. Podczas uroczystej zbiórki weterani Batalionu AK „Zośka” przekażą JWK sztandar swojego oddziału. – To dowód wielkiego zaufania do nas, ale również potwierdzenie faktu, iż Batalion AK „Zośka” nadal istnieje, tyle, że jego misja jest kontynuowana w strukturze JWK – podkreśla płk Wiesław Kukuła, dowódca Jednostki Wojskowej Komandosów.
Najtrudniejsze misje komandosów
Komandosi z Lublińca należą do elity wojska. – Misją jednostki jest obrona i niesienie pomocy Polakom, niezależnie od miejsca i warunków, w jakich się znajdą – przypomina dowódca JWK. Żołnierze jednostki mogą prowadzić operacje specjalne o różnym charakterze na lądzie oraz wodach śródlądowych. Do ich głównych zadań należą: akcje bezpośrednie, rozpoznanie specjalne i szeroko rozumiane wsparcie wojskowe (m.in. szkolenie i doradztwo). JWK jest pierwszą jednostką Wojsk Specjalnych, która certyfikowała w NATO swoją zdolność do zapobiegania proliferacji broni masowego rażenia (MERT).
Komandosi służyli na misjach zagranicznych od 2001 roku. Ich szlak bojowy wiedzie przez Macedonię, Irak, Pakistan, Kongo i Afganistan. Ale to właśnie pod Hindukuszem wypełniali najtrudniejsze zadania. Początkowo ochraniali dyplomatów oraz polskich i amerykańskich dowódców. Ale od 2010 roku tworzyli pododdział tzw. Task Force 50 (TF-50) i działali na terenie dwóch prowincji Ghazni i Sharana. Prowadzili rozpoznanie, akcje bezpośrednie, rozbijali siatki terrorystyczne i zatrzymywali najgroźniejszych przestępców, likwidowali składy broni i materiałów wybuchowych. W Afganistanie szkolili także oddziały antyterrorystyczne policji.
Po zakończeniu misji ISAF komandosi ponownie wrócili do Afganistanu. Od sierpnia 2015 roku wykonują zadania w ramach misji NATO „Resolute Support” (RSM). Jednostka wydziela ze swojej struktury Zadaniowy Zespół Bojowy 50, tzw. SOAT 50. Operatorzy stacjonują m.in. w prowincji Kandahar i prowadzą działalność operacyjną i szkoleniową. Do ich głównych zadań należą trenowanie i doradzanie Narodowej Jednostce Antyterrorystycznej Policji Afganistanu ATF444, potocznie nazywanej „trzema czwórkami”. Zgodnie z opinią dowodzącego operacjami specjalnymi w Afganistanie, gen. dyw. Seana Swindella, SOAT-50 wydzielany z JWK jest jednym z najbardziej efektywnych zespołów zadaniowych sił specjalnych w Afganistanie.
- Za nami niezwykle pracowite miesiące. Żołnierze Jednostki Wojskowej Komandosów służą na misji RSM w Afganistanie, utrzymują dyżur w Siłach Odpowiedzi NATO i Grupy Bojowej UE. W ramach wsparcia wojskowego policji zrealizowaliśmy kilkadziesiąt szkoleń dla jej pododdziałów antyterrorystycznych – wylicza płk Kukuła
Ważny fundament
W strukturze jednostki znajdują się trzy zespoły bojowe, składające się w sumie z kilkuset żołnierzy. Operatorzy szkolą się w kilku specjalnościach, w jednostce służą m.in. snajperzy, saperzy, operatorzy broni ciężkiej i JTAC-y. W jednostce w Lublińcu znajduje się także Ośrodek Szkolenia, do którego jeszcze w tym roku zostanie przeprowadzony nabór kandydatów z cywila. Pierwszy kurs ma ruszyć wiosną przyszłego roku.
Jednostka Wojskowa Komandosów z Lublińca istnieje od 1993 roku (początkowo jako 1 Pułk Specjalny), ale jej historia sięga 1957 roku. Powstała wówczas kompania rozpoznawcza, a później samodzielny 26 Batalion Rozpoznawczy. JWK kontynuuje działanie wielu słynnych formacji, między innymi 1 Samodzielnej Kompanii „Commando”, Batalionów Armii Krajowej „Zośka” i „Parasol”. Dwa lata temu jednostka przejęła także tradycje Batalionu AK „Miotła”.
autor zdjęć: Michał Zieliński
komentarze