Moja wizyta to symbol wsparcia dla Polski i całego NATO – podkreślał w Szczecinie gen. Frederick Hodges. Dowódca wojsk lądowych USA w Europie odwiedził kwaterę główną Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego i zapowiedział, że Amerykanie trzykrotnie zwiększą liczbę pracujących tam sztabowców.
Obecnie w kwaterze głównej korpusu służy siedmiu wojskowych ze Stanów Zjednoczonych. Wkrótce będzie ich dziewiętnastu. – Wśród nich znajdzie się generał brygady – zapowiedział gen. Hodges.
Dowódca wojsk lądowych USA w Europie zapewnił o wsparciu dla Polski i pozostałych państw NATO w obliczu coraz bardziej agresywnej polityki Rosji. – Mamy w Europie 30 tysięcy żołnierzy. Nasi sprzymierzeńcy mogą liczyć na szybką reakcję z naszej strony w razie niebezpieczeństwa – podkreślał.
Amerykanie szkolą Ukraińców
Gen. Hodges dużo mówił też o sytuacji na Ukrainie. Jego zdaniem nie ma wątpliwości, że na wschodzie tego kraju walczy rosyjska armia. – To oczywiste biorąc pod uwagę liczbę amunicji czy typ sprzętu – zaznaczył. Tłumaczył też, że Amerykanie pomagają Ukrainie „przekazując środki, które jednak nie są bronią”. W ramach pomocy amerykańcy wojskowi organizują we Lwowie szkolenie dla trzech ukraińskich batalionów podlegających tamtejszemu Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Według gen. Hodgesa w programie szkolenia są zajęcia z ochrony strategicznych obiektów infrastruktury, pomocy medycznej, zwalczania rosyjskich prób zagłuszania łączności. – O tym, czy pomoc wojskowa pójdzie dalej, zdecyduje nasz prezydent – zaznaczył Hodges.
Dla Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego najbliższe miesiące upłyną pod znakiem wielkiej zmiany. Podczas ubiegłorocznego szczytu w Newport przywódcy państw NATO ustalili, że korpusu będzie miała status sił najwyższej gotowości. Do kwatery głównej dołączą nowi żołnierze, zaś czas na mobilizację podlegających mu jednostek zostanie znacząco skrócony. Na tym jednak nie koniec. Gdyby zaszła potrzeba obrony wschodniej flanki Sojuszu, kwatera korpusu pokierować ma działaniami tak zwanej „szpicy”, czyli NATO-wskich połączonych sił zadaniowych bardzo wysokiej gotowości. – W tej chwili związane z tym prace trwają w dowództwie operacyjnym NATO i na szczeblu politycznym – podkreśla gen. Bogusław Samol, dowódca Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego.
Historia korpusu
Korpus rozpoczął działalność w 1999 roku. Powstał na mocy porozumienia, które podpisali ministrowie obrony Polski, Niemiec i Danii. Miał pomóc w naszej integracji z państwami NATO, które w Sojuszu funkcjonują od lat. Do zadań korpusu należą kolektywna obrona, udział w operacjach wspierania pokoju i misjach humanitarnych, usuwanie skutków klęsk żywiołowych, a także organizacja międzynarodowych ćwiczeń. Jego serce stanowi mieszcząca się w Szczecinie kwatera główna. Na co dzień służą w niej żołnierze reprezentujący kilkanaście nacji. Trzonem korpusu są dywizje, bataliony i brygady, przede wszystkim z Polski, Niemiec i Danii. To wojska zmechanizowane, pancerne, powietrzno-desantowe, chemiczne i oddziały odpowiedzialne za logistykę. Kiedy zapadną odpowiednie decyzje polityczne korpus jest w stanie zmobilizować nawet 100 tysięcy żołnierzy.
autor zdjęć: MNC NE
komentarze