Wśród zdobytych pierwszego dnia powstania przez żołnierzy Armii Krajowej niemieckich gmachów znalazł się najwyższy budynek Warszawy, tak zwany Prudential. Zawieszona 1 sierpnia na jego szczycie przez powstańców polska flaga dodawała ducha walczącym.
Fot. Sylwester Braun
Na placu Napoleona (dzisiejszym placu Powstańców Warszawy) pierwsze strzały padły jeszcze przed godziną „W”. 1 sierpnia 1944 roku walki zaczęły się już około 16, kiedy patrol batalionu Armii Krajowej „Kiliński” natknął się na niemieckich żandarmów. Dowodzący jednostką rtm. Henryk Leliwa-Roycewicz, obawiając się, że przeciwnik zamknie ulicę silnym ostrzałem, zdecydował o rozpoczęciu natarcia.
– Dwie niezależne od siebie grupy chłopców usiłują dostać się przez tylne przejście do Prudentialu. Pchor. Jerzy Frymus „Garbaty” szaleńczym skokiem dostaje się do „drapacza chmur”, wpada na piętro. Za nim wpadli inni. Oczyszczono gmach z Niemców – opisywał akcję Stanisław Podlewski w książce „Wolność krzyżami się znaczy”.
Atakowany przez powstańców Prudential był pierwszym w Polsce drapaczem chmur. Zbudowano go w latach 1931-1933 jako siedzibę angielskiego Towarzystwa Ubezpieczeń „Prudential” (Przezorność). Liczący 16 pięter i 68 metrów wysokości gmach był wówczas najwyższym budynkiem w Polsce.
Po zdobyciu Prudentialu pchor. „Garbaty” wbiegł na jego szczyt i wywiesił na dachu polską flagę. Widoczny z daleka w pierwszych godzinach powstania biało-czerwony sztandar dodawał ducha walczącym.
Budynek pozostawał w rękach żołnierzy AK do końca powstania. Z jego okien ostrzeliwano zajęty przez Niemców gmach Poczty Głównej, który został zdobyty 2 sierpnia, a na górnych piętrach powstał punkt obserwacyjny.
Przez cały okres walk budynek był mocno ostrzeliwany, spadło na niego w sumie ok. 1000 pocisków. Powiewająca na nim polska flaga tak złościła Niemców, że strzelali dotąd, aż strącili maszt, na którym wisiała. Pod koniec sierpnia w gmach trafiły pociski z samobieżnego moździerza typu Karl kalibru 600 mm. Jeden z nich o masie 1,5 tony znaleziono w 2012 r. podczas budowy II linii metra.
Jednak stabilna stalowa konstrukcja gmachu przetrwała atak. Po wojnie biurowiec odbudowano i do 2002 roku mieścił się w nim hotel. Od czterech lat trwa remont budynku.