Żołnierze wojsk obrony terytorialnej i jednostek operacyjnych są w stałym kontakcie z ponad 820 domami opieki społecznej w Polsce. Do wielu z nich dostarczają żywność i leki, w razie konieczności pomagają w opiece nad pensjonariuszami. Koronawirus dla mieszkańców DPS-ów jest szczególnie groźny, wojsko ewakuowało już chorych z kilku domów.
Aby pomóc domom opieki społecznej, minister obrony zadecydował o utworzeniu zespołów interwencji kryzysowej. ZIK-i działają we wszystkich województwach, a tworzą je zarówno żołnierze wojsk operacyjnych, jak i obrony terytorialnej. Wszystkie działania wojska są koordynowane z Głównym Inspektorem Sanitarnym oraz wojewodami.
Terytorialsi pozostają w stałym kontakcie z ponad 820 placówkami, które opiekują się osobami starszymi i chorymi. Do 116 z nich żołnierze przyjechali już z pomocą. – Dostarczają do DPS-ów żywność i leki, w razie konieczności pomagają też personelowi w bezpośredniej opiece nad pensjonariuszami. Z powodu szybkiego rozprzestrzeniania się koronawirusa w tego typu placówkach, kilka z nich zostało ewakuowanych – mówi płk Marek Pietrzak, rzecznik prasowy WOT.
Najwięcej takich interwencji wojsko podjęło w województwie lubuskim i wielkopolskim. W tym rejonie stacjonuje 12 Wielkopolska Brygada Obrony Terytorialnej. – Pierwszą ewakuację przeprowadziliśmy w Domu Pomocy Społecznej w Kaliszu. Kilka dni później w kolejnych placówkach, w dwóch Kaliszu i w jednej Pleszewie. Wówczas musieliśmy zabezpieczyć 72 pensjonariuszy, z czego 44 było w bardzo ciężkim stanie. Część z nich to osoby po udarach, a także wymagające opieki paliatywnej – wyjaśnia płk Rafał Miernik, dowódca 12 BOT. – Dziś przystąpiliśmy do ewakuacji kolejnych 45 pensjonariuszy z placówki w Kaliszu, u których stwierdzono COVID-19 – dodaje.
Żołnierze OT, a także podchorążowie z wojskowych uczelni pomagają pacjentom placówek w przemieszczaniu się, a w razie konieczności – po prostu przenoszą ich do karetek. Następnie, ewakuowane osoby pod opieką medyków z 2 Wojskowego Szpitala Polowego, są transportowane do szpitali jednoimiennych, gdzie leczy się chorych na COVID-19. Całą operację zabezpiecza Żandarmeria Wojskowa i Policja.
Aby nieść pomoc, żołnierze muszą najpierw zadbać o własne bezpieczeństwo. Dlatego przed każdą placówką, w której działają, przygotowywane są specjalne strefy – tzw. czysta, gdzie wojsko ubiera się w kombinezony ochronne oraz strefa, w której żołnierze i sprzęt przechodzą dezynfekcję. Po każdej tego typu akcji dekontaminacji poddawane są także całe placówki, z których ewakuowano chorych. Za ten proces odpowiadają wojskowi z 6 Batalionu Chemicznego Sił Powietrznych.
– Wygląda na to, że dzisiejsza ewakuacja jest tą, po której będziemy mogli powiedzieć, że sytuacja w naszym regionie została opanowana. Jednak cały czas pozostajemy w gotowości, aby wspierać tutejszą społeczność – zapewnia płk Miernik.
Podobne działania realizują żołnierze z innych jednostek. 13 Brygada Obrony Terytorialnej ewakuowała ośrodek pomocy w Koszęcinie na Śląsku. Następnie żołnierze z 5 Pułku Chemicznego dokonali dekontaminacji placówki. Chemicy zostali także zaangażowani do dezynfekcji DPS-u w Kleszczowie, skąd wcześniej pacjentów ewakuowali żołnierze z 9 Łódzkiej Brygady OT, 25 Brygady Kawalerii Powietrznej i podchorążowie z Wojskowej Akademii Technicznej.
Wojsko Polskie angażuje się w walkę z epidemią koronawirusa od początku marca. Do działań codziennie jest kierowanych około dziewięciu tysięcy żołnierzy. Wspierają oni m.in. pograniczników przy zabezpieczaniu granic i policjantów przy kontrolowaniu osób w kwarantannie, pomagają służbie zdrowia. Wojskowe samoloty przetransportowały do kraju kilkadziesiąt ton środków ochronnych.