Słowacja – sąsiad, sojusznik, potencjalny partner

sobota, 17 lutego 2018

Wśród uczestników natowskich ćwiczeń „Anakonda’ 18”, jakie w I połowie listopada tego roku odbędą się na poligonach wokół Drawska i Orzysza, będzie oddział armii słowackiej. W poprzedniej edycji manewrów wzięło udział 100 żołnierzy z tego państwa. I choć ta liczba może nie robi wrażenia, zaangażowanie wojskowych ze Słowacji jest ważnym sygnałem dla sojuszników. Zwłaszcza w kontekście antynatowskich nastrojów, jakie zyskują na popularności u naszego południowego sąsiada. Jak wygląda polityka obronna Słowacji oraz ich współpraca z NATO i Polską?

Słowacja jest niewielkim państwem liczącym około 5,4 mln ludności, które prowadzi bardzo skromną politykę zagraniczną. Cechuje ją ostrożność, nierzadko określana jako pragmatyzm. Armia słowacka nie jest duża: liczy około 18 tys. żołnierzy i pracowników cywilnych. Poza tym jest jedną z najsłabiej wyposażonych armii na świecie. Dysponuje: 42 samolotami, 22 czołgami i 478 transporterami opancerzonymi oraz budżetem około 1 mld dolarów. Polityka obronna nie ma bowiem dla Słowacji charakteru kluczowego. Warto dodać, że kraj ten właściwie nie ma własnych tradycji wojskowych.

Słowacy uważają zresztą, że sami nie są w stanie zagwarantować bezpieczeństwa swojego kraju, ale jest to możliwe w ramach NATO (są państwem członkowskim od 2004 roku). Stąd Bratysława zamierza do 2020 roku zwiększyć wydatki na obronność do poziomu 1,6% PKB  (obecnie to 1,16% PKB). Zalecane przez NATO 2% PKB mają osiągnąć w 2024 roku.

Słowacja w NATO – zostać czy wyjść?

Rząd popiera wzmocnienie obrony wschodniej flanki NATO i w 2016 roku została powołana kilkudziesięcioosobowa jednostka, która miałaby wesprzeć dowodzenie siłami natychmiastowego reagowania Sojuszu, w przypadku agresji ze strony Rosji. W kwietniu ubiegłego roku 150-osobowa kompania słowacka przybyła na Łotwę, by do czerwca 2017 roku „rotacyjnie” stać na straży bezpieczeństwa wschodnich granic Sojuszu. Słowacja uczestniczy też w misji w Iraku, szkoląc irackich logistyków i techników wojskowych.

Bratysława oficjalnie popiera działania NATO, ale stosunek Słowaków do Sojuszu jest – mówiąc delikatnie – mało entuzjastyczny. Nie chcą oni w kraju oddziałów NATO, a ćwiczenia wojskowe w ramach Sojuszu odbywają się bez rozgłosu, wręcz w tajemnicy. Eksperci międzynarodowi uważają, że siły antynatowskie na Słowacji wspiera Rosja. Ale takie nastroje podsyca chociażby ugrupowanie Mariana Kotleba, czyli Partii Ludowej Nasza Słowacja, na którą w wyborach do Rady Narodowej (parlament) zagłosowało 8 proc. wyborców (przełożyło się to na 14 mandatów). Partia, uważająca się za spadkobiercę faszysty i sojusznika Hitlera księdza Józefa Tiso, rozpoczęła zbieranie podpisów pod petycją o rozpisanie referendum na temat wyjścia z Sojuszu. Działacze tej organizacji zebrali już ponad 150 tys. podpisów na wymagane 350 tys. Prawdopodobnie nie będzie problemu z zebraniem reszty. Opublikowany w lutym sondaż (przeprowadzony przez słowacki The Global Policy Institute) pokazał, że mniej niż połowa Słowaków w wieku 18–24 lata chce pozostać w NATO, a kolejne 24% nie ma pewności, czy członkostwo w Sojuszu jest korzystne dla ich kraju.

Partnerzy Słowacji

Głównym partnerem Słowacji w sferze bezpieczeństwa w regionie są Czechy. W ostatnich latach Słowacja zacieśniła relacje z Węgrami. Przykładem jest wspólny kontyngent wojskowy na Cyprze, wystawiony przez Słowaków i Węgrów w ramach misji ONZ (UNFICYP).

Oddziały słowackie uczestniczą również w ćwiczeniach wojskowych Sojuszu, na przykład w organizowanych przez Polskę manewrach „Anakonda”. W poprzednich ćwiczeniach, w 2016 roku, było 100 wojskowych ze Słowacji. Żołnierze słowaccy ćwiczyli też z oddziałami czeskimi, węgierskimi, polskimi i amerykańskimi podczas manewrów „Ground Pepper” na wschodzie Słowacji, a w czerwcu 2017 roku wraz z sojusznikami z NATO w ramach „Saber Strike” na Łotwie. Polacy biorą udział z kolei w przedsięwzięciach takich jak „Słowacka Tarcza”.

Słowacja współpracuje z Polską w ramach Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu, którego część obiektów znajduje się w Krakowie, a część na Słowacji. Do ośrodka szkoleniowego Lest przyjeżdżają polscy żołnierze. Gorzej natomiast wychodzi współpraca przemysłów zbrojeniowych. W 2015 roku oba państwa podpisały list intencyjny w sprawie budowy na początek 30 sztuk wspólnego transportera opancerzonego o nazwie SCIPIO z podwoziem polskiego Rosomaka, produkowanego przez zakłady w Siemianowicach Śląskich i z wieżyczką produkcji słowackiej TURRA-30. Jednak Słowacy wycofali się z tego projektu „z powodu niekorzystnych skutków gospodarczych i wojskowych”. Ostatecznie zdecydowali się na zakup fińskich transporterów Aligator II. Dość skutecznie przebiega współpraca polsko-słowacka (i czeska) przy produkcji amunicji pancernej kalibru 155 mm, który jest standardowy w NATO. W Polsce produkcja tej amunicji odbywa się w Zakładach Metalowych DEZAMET w Nowej Dębie.

Przemysł zbrojeniowy odgrywał na Słowacji dużą rolę w czasach Czechosłowacji, po jej rozpadzie rola tej branży spadała i nadal spada. Słowacja obecnie modernizuje posiadany rosyjski sprzęt i do września 2019 roku ma z Rosją kontrakt na serwis samolotów MiG-29. Będąc członkiem NATO, Słowacja powoli i raczej ad hoc wymienia sprzęt na zachodni, ale zakupuje go nadal głównie w Rosji. Chociaż trzeba przyznać, że  ostatnio w przemyśle zbrojeniowym następuje pewne ożywienie: na tamtejszych targach IDEB 2016 Słowacja zademonstrowała opartą na polskiej armatohaubicy Krab, haubicę Diana. Cieszy się ona dużym zainteresowaniem wśród ekspertów. Z kolei na ubiegłorocznych Dniach NATO w Ostrawie słowacki przemysł zaprezentował samobieżne haubice Zuzanna i Zuzanna-2, które są zmodernizowaną wersją czeskich haubic ShKHvz77 Dana. Oprócz tego pokazywane były: kołowy transporter opancerzony Corsac8x8 opracowany w koprodukcji z amerykańską firmą General Dynamics, wyrzutnię rakietową RM-70/85 Modular, samochód terenowy Aktis 4x4 i zautomatyzowany system dowodzenia Astra PVO.

Biorąc pod uwagę raczej ograniczone możliwości Słowacji w sferze wojskowości, eksperci uważają, że powinna się ona wyspecjalizować w konkretnych dziedzinach, w których ma doświadczenie, jak w wojskach przeciwchemicznych i inżynieryjnych.

Jacek Potocki