Rok 2020 w 12 Dywizji

wtorek, 29 grudnia 2020

12 Szczecińska Dywizja Zmechanizowana to potężny związek taktyczny, którego nie można zatrzymać. Tu szkolenie zawsze idzie pełną parą, a my trzymamy stałą gotowość – mówi jej dowódca gen. dyw. dr Dariusz Parylak. Żołnierze „Dwunastej” mają za sobą pracowity rok: wystawiali kontyngenty w Libanie, Afganistanie i Iraku. Doskonale wypadli także w manewrach „Defender Europe ’20”.

Czas dzielili między intensywne szkolenie a działania w operacji antycovidowej. Powoływali rezerwistów i ochotników służby przygotowawczej, szkolili Legię Akademicką, ale przede wszystkim kompletowali i przygotowywali skład kolejnych zmian kontyngentów wojskowych do Afganistanu, Iraku i Libanu. A do tego trzeba dołożyć certyfikację gotowości jednej z brygad, mniejsze ćwiczenia pułków i batalionów oraz udział w największych w tym roku międzynarodowych ćwiczeniach „Defender Europe ’20”. – W 2020 roku nie było kwartału, w którym nie działyby się rzeczy ważne. Choć niektóre zamierzenia trzeba było zmodyfikować przez pandemię, to nie zwalniamy tempa! – mówi gen. dyw. dr Dariusz Parylak.

Kierunek: Drawsko

Kiedy w marcu 2020 roku w Polsce potwierdzono pierwszy przypadek zachorowania na COVID-19, wojsko było już na ostatniej prostej przygotowań do manewrów „Defender Europe ’20”. Miały to być największe ćwiczenia US Army na terenie Europy od 25 lat. Celem było sprawdzenie procedur związanych z przerzutem ze Stanów Zjednoczonych na Stary Kontynent dużych sił, a następnie przeprowadzenie kilku ćwiczeń wspólnie z sojusznikami. W sumie, w te działania miało być zaangażowanych 37 tysięcy żołnierzy z 18 państw. Ale pandemia zburzyła plany. Kiedy wirus zaczął rozprzestrzeniać się po Europie, przerzut sił wstrzymano, a do ćwiczeń zostali zaangażowani tylko wojskowi, którzy zdążyli przemieścić się do innych krajów. W Polsce było wtedy cztery tysiące amerykańskich żołnierzy. Razem z sojusznikami zza oceanu mieli szkolić się polscy wojskowi z różnych jednostek, ale największe siły na „Defendera” delegowała 12 Dywizja Zmechanizowana. W manewrach ważną rolę odegrali żołnierze dywizji, a konkretnie dowództwa i sztabu 12 DZ, którzy zasilili stanowisko dowodzenia ćwiczeń oraz 12 Brygady Zmechanizowanej. – Do udziału w „Defenderze” szykowaliśmy się już jesienią 2019 roku. To były jedne z największych sojuszniczych ćwiczeń w Europie od lat dziewięćdziesiątych, chcieliśmy więc wypaść jak najlepiej. Wzięło w nich udział ponad tysiąc naszych żołnierzy i różnego rodzaju sprzęt, m.in. transportery Rosomak i moździerze Rak – mówi kpt. Błażej Łukaszewski, rzecznik prasowy 12 Brygady. – W Drawsku żołnierze doskonalili swoje umiejętności w środowisku międzynarodowym, co zwłaszcza dla młodych żołnierzy i nowej kadry było cennym doświadczeniem – dodaje rzecznik.

Znaczenie manewrów podkreśla także dowódca 12 Dywizji. – To była doskonała okazja do budowania i rozwijania zdolności interoperacyjnych. Szczególnie cieszę się, że w ćwiczeniach o takiej skali tak dobrze sprawdzili się moi młodzi dowódcy – przyznaje gen. dyw. Parylak. Dodaje także, że wnioski z ćwiczeń, dotyczące m.in. systemu dowodzenia i maskowania taktycznego, będą wykorzystane w trakcie następnych szkoleń. – Każde kolejne ćwiczenia pokazują nam, ile już umiemy, ale jednocześnie, ile mamy jeszcze do zrobienia. Duży wpływ na to ma rotacja kadry, która w 12 Dywizji jest spora – mówi dowódca 12 Dywizji. Tylko w ciągu ostatnich kilku miesięcy czterech nowych oficerów objęło kluczowe stanowiska w sztabie dywizji, kilkunastu kolejnych szykuje się do przyjęcia nowych obowiązków, są także nowi dowódcy batalionów. – Przy tak dużej fluktuacji kadry utrzymujemy wysoki poziom, a to bardzo cieszy – podsumowuje dowódca 12 DZ.

Żołnierze 12 Dywizji w czasie manewrów współpracowali z amerykańskimi żołnierzami 1 Dywizji Kawalerii i pododdziałami 3 Dywizji Piechoty. W trakcie manewrów używali np. systemu MILES (ang. multiple integrated laser engagement system) – amerykańskiego systemu symulacyjnego, za pomocą którego można dobrze odwzorować przebieg walki. Specjalne czujniki montowane na sprzęcie odnotowują każde trafienie. Poza tym, m.in. zorganizowano przeprawę ciężkim sprzętem na drugi brzeg jeziora Zły Łęg.

„Ryś” z rezerwą

– Rok nie skończył się na „Defenderze” – mówi gen. dyw. Parylak. – W drugim półroczu najważniejszym wydarzeniem były ćwiczenia certyfikujące gotowość 2 Brygady Zmechanizowanej. Co ważne, połączone one były ze szkoleniem rezerwistów – podkreśla dowódca. W ćwiczeniach „Ryś” przeprowadzonych na poligonie w Drawsku wzięło udział w sumie około 2 tysięcy osób, a jednostkę ze Złocieńca wzmocniono pododdziałami z innych jednostek 12 Dywizji: 12 Brygady Zmechanizowanej, 7 Brygady Obrony Wybrzeża, 5 Pułku Artylerii, 8 Pułku Przeciwlotniczego. – To był sprawdzian zdolności dowództwa do działania zgodnie z bojowym przeznaczeniem. Musieliśmy sprawdzić się w planowaniu, organizowaniu i przemieszczeniu ciężkiego sprzętu na dużą odległość – mówi ppłk Radosław Stachowiak, pełniący obowiązki dowódcy 2 BZ. Ostatecznie, ze względu na ograniczenia epidemiczne transport kolejowy sprzętu się nie odbył. Żołnierze przećwiczyli jednak załadunek i rozładunek pojazdów na wagony kolejowe.

Film: por. Bartłomiej Kulesza/12SDZ

– Dowództwo 12 Dywizji przygotowało dla nas szereg wyzwań. Jednym z nich były protesty rezerwistów – dodaje ppłk Stachowiak. To było pierwsze ćwiczenie w wojsku, w którym do scenariusza wpleciono element związany z pandemią. Tuż przed rozpoczęciem właściwej części zmagań, przed bramą złocienieckich koszar odbyły się manifestacje. – Rezerwiści protestowali przeciwko powołaniom. Bali się zakażenia koronawirusem – opowiada mjr Marcel Podhorodecki, oficer prasowy 12 Dywizji. – O tym, że protest niezadowolonych rezerwistów jest mistyfikacją wiedziało tylko kilku oficerów. Zależało nam na tym, by sprawdzić, jak dowództwo 2 Brygady zareaguje na takie przeciwności – tłumaczy mjr Podhorodecki. Ppłk Stachowiak z 2 BZ dodaje, że z protestującymi przed jednostką rozmowy prowadził negocjator. – Wyjaśniliśmy, że jednym z celów powołania w czasie pandemii jest przygotowanie rezerwistów do walki z koronawirusem. To okazja do zdobycia nowych umiejętności – mówi pełniący obowiązki dowódcy 2 BZ. Do szkolenia rezerwy dużą wagę przywiązuje też generał Parylak. – Szkolenie rezerwistów w czasie zagrożenia epidemicznego jest rzeczywiście wyzwaniem, ale nie możemy tego odkładać na później, bo problem będzie się nawarstwiał jak śnieżna kula – mówi dowódca 12 Dywizji. Kolejne szkolenia rezerwistów we wszystkich jednostkach 12 Dywizji odbędą się w przyszłym roku.

Liczne szkolenia poligonowe jednostek 12 Dywizji były też doskonałą okazją do tego, by przetestować nowy sprzęt i uzbrojenie. W 2019 roku pododdziały 12 DZ były bowiem sowicie doposażone. Do żołnierzy z 8 Pułku Przeciwlotniczego z Koszalina trafiły zestawy rakietowe Poprad, do 5 Pułku Artylerii haubice Krab, a kolejne egzemplarze moździerzy Rak dostała 12 Brygada.

Irak, Afganistan, Liban

Pododdziały szczecińskiej Dywizji zaangażowane są w ukompletowanie składu, a następnie przygotowanie kilku kontyngentów. I tak, za sformowanie pierwszych dwóch zmian PKW Liban odpowiada największa w strukturach dywizji 12 Brygada Zmechanizowana. Pierwszą zmianę PKW UNIFIL pod egidą ONZ pożegnano pod koniec 2019 roku, a druga ruszyła na Bliski Wschód w połowie 2020 roku. Na początku grudnia odbyła się natomiast certyfikacja kolejnej, trzeciej zmiany, która do Libanu wyjedzie już po nowym roku. – Nasi żołnierze strzegą pokoju wykonując zadania razem z Irlandczykami i Węgrami. Każdego dnia monitorują tzw. niebieską linię, czyli strefę buforową utworzoną przez ONZ na pograniczu libańsko-izraelskim. Zajmują się także dystrybucją pomocy humanitarnej – mówi płk dypl. Roman Brudło, pełniący obowiązki dowódcy 12 Brygady. – Niedawno zakończyliśmy proces przygotowania do kolejnej, trzeciej zmiany, a już planujemy czwartą i piątą – dodaje oficer.

Ale to nie jedyna misja żołnierzy „Dwunastki”. Wojskowi w pierwszym półroczu 2020 wykonywali zadania w ramach „Resolute Support” w Afganistanie, a obecnie misję pod Hindukuszem kończą artylerzyści z 5 Pułku z Sulechowa. Żołnierze 2 Brygady Zmechanizowanej stacjonują w Iraku.

Zatrzymać COVID-19

12 Dywizja do walki z pandemią włączyła się już wiosną 2020 roku. Żołnierze „Dwunastej” zaangażowali się w dwie równolegle prowadzone operacje: „Tarcza” oraz „Odporna Wiosna”. W ramach tej pierwszej kierowanej przez Dowództwo Operacyjne RSZ każdego dnia kilkuset wojskowych 12 DZ strzegło ponad 100-kilometrowego odcinka granicy na zachodzie kraju. Żołnierze mieli pilnować, by nikt nielegalnie nie przekraczał granicy, unikając tym samym kontroli sanitarnej przy wjeździe do Polski. Wszystko to miało na celu zmniejszenie transmisji koronawirusa. – Od 18 marca patrolowaliśmy granice, prowadziliśmy obserwację oraz pilnowaliśmy porządku i bezpieczeństwa na terenie przygranicznych powiatów – mówi mjr Podhorodecki. – Żołnierze pełnili 24-godzinne dyżury. W operację „Tarcza” zaangażowani byli wojskowi ze wszystkich brygadowych jednostek – dodaje rzecznik 12 DZ.

W ramach tej drugiej, czyli „Odporna Wiosna” (a obecnie „Trwała Odporność”) dowodzonej przez wojska obrony terytorialnej działają na terenie dwóch województw: zachodniopomorskiego i pomorskiego. – 12 Dywizja w ramach operacji antycovidowej działa z różnymi rodzajami sił zbrojnych, m.in. terytorialsami i Marynarką Wojenną RP, ale także z Policją i jednostkami samorządowymi – wyjaśnia gen. dyw. Parylak. Co należy do ich obowiązków? Pobierają m.in. materiał do badań w kierunku Sars-Cov-2 przy szpitalach i w punktach typu test&go oraz w ramach mobilnych zespołów wymazowych. Transportują towary z magazynów Agencji Rezerw Materiałowych, wspierają szpitale w różnym zakresie, prowadzą także dezynfekcje.

Jaki będzie rok 2021?

Dowódca 12 Dywizji zapewnia, że nie mniej pracowity. Jego podwładni na pewno będą nadal udzielać się w operacji przeciwkryzysowej związanej z pandemią. Ale dużo dziać się będzie także na polu szkoleniowym. – W przyszłym roku na warsztat bierzemy 12 Brygadę Zmechanizowaną. Jesienią odbędą się duże ćwiczenia certyfikujące gotowość tej jednostki. Zastanawiam się nawet, czy nie sprawdzić brygady w strukturach innej dywizji – mówi generał Parylak. Sprawdziany czekają także pułki: przeciwlotniczy i artylerii.

Dywizja będzie uczestniczyć też w największych w przyszłym roku manewrach „Dragon ’21”. – Tym razem staniemy po drugiej stronie szachownicy. W trakcie ćwiczeń będziemy odgrywać rolę przeciwnika dla osiągającej gotowość 18 Dywizji Zmechanizowanej – zapowiada generał.

Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: por. Bartłomiej Kulesza/12SDZ, st. chor. sztab. Artur Walento, por. Błażej Łukaszewski, Michał Niwicz, Leszek Chemperek / CO MON, st. szer. Piotr Pytel/12BZ