Podoficer z Jednostki Wojskowej Agat wygrał rozgrywany we francuskiej miejscowości Colmar Bretzel Ultra Triathlon, w formule „one per day”. Trzy dni z rzędu mierzył się z dystansem Ironmana, a to oznacza, że w sumie przepłynął ponad 11 km, pokonał 540 km na rowerze i przebiegł przeszło 126 km. Sukces tym większy, że Polak pobił rekord świata na tym dystansie!
Zawody Bretzel Ultra Triathlon rozegrano w Colmarze we Francji pod koniec czerwca. W wyścigu wystartował żołnierz polskich wojsk specjalnych. – Jechałem do Francji z myślą o pobiciu rekordu świata, ale nie chciałem głośno o swoich planach mówić, by nie budować sobie dodatkowej presji. Ale byłem dobrze przygotowany, czułem, że dobry wynik jest w moim zasięgu – mówi „Wiśnia”, podoficer Jednostki Wojskowej Agat.
Żołnierz wystartował na dystansie potrójnego Ironmana w formacie „one per day”, czyli jeden dystans dziennie. – Przez kolejne trzy dni musiałem pokonać dystans Ironmana, czyli 3,8 km pływania, 180 km jazdy rowerem i 42,2 km biegu. Oznacza to, że łącznie w Colmarze pokonałem 11,4 km na basenie, 540 km rowerem i przebiegłem 126,6 km – wylicza. „Wiśnia” nie tylko jako pierwszy w swojej kategorii ukończył wyścig we Francji, ale także został rekordzistą świata na dystansie 3x Ironman. Organizatorzy zawodów, gratulując Polakowi, przyznali, że jego występ „przekracza granice ludzkiej wytrzymałości i jest źródłem inspiracji”. Podoficer potrójnego Ironmana ukończył z czasem 34:09:35, czyli poprawił obowiązujący dotąd rekord o niemal godzinę. Poprzednim rekordzistą na tym dystansie był Duńczyk Per Laust Johansen.
– Do zawodów we Francji przygotowywałem się już od listopada ubiegłego roku, czyli krótko po starcie na dystansie podwójnego Ironmana w zawodach Ultra Double Triathlon w Bad Radkersburgu w Austrii – mówi. – Przez ostatnich kilka miesięcy trenowałem siedem dni w tygodniu, w sumie wykonywałem tygodniowo 13 różnego rodzaju treningów – opowiada żołnierz JW Agat. Przyznaje, że szczególnie wyczerpujące były treningi weekendowe, bo każdy zajmował pięć godzin. „Wiśnia” jako triatlonista musi rozwijać się w każdej z trzech dyscyplin, czyli trenuje na basenie, biega i jeździ rowerem, dodatkowo dwa razy w tygodniu ćwiczy na siłowni.
Czy trudno godzić pasję do sportu ze służbą w jednostce specjalnej? – Nie jest to łatwe, ale jestem przykładem na to, że jest to możliwe. Paradoksalnie im więcej mam zajęć, tym łatwiej mi to wszystko zaplanować – zapewnia podoficer. – Planów mam bardzo dużo. Za dwa tygodnie wystartuję w wyścigu kolarskim na dystansie 500 km, a następnie w najdłuższym wyścigu, którego trasa mierzy 1008 km i wiedzie od Bałtyku do Bieszczad – dodaje.
„Wiśnia” w wojsku służy od kilkunastu lat. Od dekady związany jest z Jednostką Wojskową Agat. Przygodę ze sportem wyczynowym rozpoczął w 2017 roku… po kontuzji nogi. Podczas ćwiczeń wojskowych uszkodził staw skokowy i przeszedł operację. Rehabilitował się przez sport, głównie przez pływanie i jazdę na rowerze. Z czasem połączył te dwie dyscypliny i próbował swoich sił w różnego rodzaju zawodach. Jest m.in. dwukrotnym wicemistrzem Polski w duatlonie.