St. szer. Oktawia Nowacka zwyciężyła w węgierskim Kecskemét w czwartej serii pentatlonowych zawodów o Puchar Świata. Do zakończenia pucharowej rywalizacji został start w amerykańskiej Sarasocie. Polce nikt już nie odbierze drugiego miejsca w klasyfikacji generalnej, a o zwycięstwo powalczy z Chinką Qian Chen.
Polska pięcioboistka z Wojskowego Zespołu Sportowego w Zegrzu ze sporą przewagą wygrała zawody rozegrane w węgierskim Kecskemét. Na mecie ostatniej konkurencji, biegu przełajowego połączonego ze strzelaniem, st. szer. Oktawia Nowacka wyprzedziła o 27 sekund Chinkę Xiaonan Zhang, a Niemkę Lenę Schoneborn, indywidualną mistrzynię olimpijską z Pekinu i trzykrotną mistrzynię świata (dwa razy w sztafecie i raz w drużynie) – o 29 sekund.
Nasza reprezentantka od pierwszej konkurencji znakomicie spisywała się na Węgrzech. Na szermierczej planszy wygrała 24 pojedynki, a przegrała 11. Tak udanego początku Polka nie miała ani w Kairze, ani w chińskim Chengdu, gdzie w zawodach o Puchar Świata zajęła drugie miejsce. W Egipcie Nowacka wygrała 3 pojedynki, a w Chinach 21. W węgierskim Kecskemét lepiej od Polki na planszy spisały się tylko Chinka Xiaonan Zhang i Włoszka Gloria Tocchi. Obie wygrały po 25 walk i do klasyfikacji pięciobojowej wywalczyły 250 punktów.
Polka za jedną mniej wygraną walkę miała wraz z Kanadyjką Melanie McCann 244 oczka. Po drugiej konkurencji st. szer. Nowacka objęła prowadzenie w klasyfikacji razem z Włoszką Tocchi. Z 539 punktami liderki wyprzedzały o 9 oczek reprezentantkę gospodarzy Saroltę Kovacs. Nowacka na pływalni uzyskała siódmy czas tego dnia – 2 min 15,32 s. Najlepsza była natomiast Kovacs, która płynęła 2 min 10,19 s.
Na parkurze komplet 300 punktów zdobyło pięć zawodniczek, w tym jadąca na koniu „Bobi” Nowacka. Włoszka Tocchi straciła na parkurze 37 oczek, a Węgierka Kovacs 14.
Przed rozstrzygającą o wszystkim biegowo-strzelecką próbą Nowacka zajmowała pierwsze miejsce z 839 punktami. Druga – ze stratą 20 oczek była Soo Jin Yang, tym samym Koreanka traciła 20 sekund na starcie do konkurencji „kombajnu”, a trzecia była Melanie McCann. Kanadyjka traciła do Polki 22 punkty, czwarta Węgierka Kovacs – 23, a piąta Chinka Zhang – 29. W biegu połączonym ze strzelaniem Polka nie dała sobie odebrać zwycięstwa. Xiaonan Zhang odrobiła wprawdzie dwie sekundy, ale pozwoliło jej to jedynie na zajęcie drugiego miejsca. Chinka wyprzedziła na trasie Koreankę, Kanadyjkę i Węgierkę. Natomiast dwie pozostałe Polki startujące w finale: Anna Maliszewska i Aleksandra Skarżyńska wbiegły na metę razem zajmując 25. i 26. pozycję.
– Oktawia od początku sezonu ma bardzo dobrą kondycję. W konkurencjach wytrzymałościowych utrzymuje najwyższy poziom światowy. Z olbrzymią przewagą triumfowała w całych zawodach. Spokojnie biegła, na jednym z czterech strzelań miała drobne problemy, ale miała czas na wprowadzenie korekt – mówi ppłk rez. Jerzy Świnoga, były przełożony Nowackiej w zegrzyńskim WZS, a obecnie trener szermierki w pięciobojowej kadrze.
Finałowe zawody Pucharu Świata odbędą się w dniach 6-8 czerwca w amerykańskiej Sarasocie. Po dotychczas rozegranych zawodach (odrzucając najsłabszy wynik z trzech zawodów – do „generalki” PŚ liczyć się będą trzy z czterech najlepszych startów) – liderką pucharowej klasyfikacji jest st. szer. Oktawia Nowacka. Polka ma 115 punktów (60 za zwycięstwo w Kecskemét i 55 za drugie miejsce w Kairze lub Chengdu). Na drugim miejscu jest Chinka Qian Chen, która zdobyła 111 punktów (60 za zwycięstwo w Chengdu i 51 za trzecie miejsce w Kairze). Tylko Chinka może odebrać Polce zwycięstwo w klasyfikacji generalnej PŚ. W Sarasocie musi jednak wygrać, wówczas będzie miała 171 oczek i jednym punktem wyprzedzi Polkę, która niezależnie od miejsca zajętego w Stanach Zjednoczonych już ma pewne 170 pkt. (za zwycięstwo na Węgrzech i drugie miejsca w Kairze i Chengdu). Oczywiście nasza reprezentantka może poprawić swój dorobek punktowy zajmując pierwszą lokatę w Sarasocie. Wtedy do końcowej klasyfikacji liczyć się jej będą dwa zwycięstwa i jedno drugie miejsce – co razem da jej 175 punktów.
autor zdjęć: ppłk rez. Jerzy Świnoga, Jacek Szustakowski
komentarze