Aleksander Szczygło i Władysław Stasiak byli przeświadczeni, że trzeba dbać o państwo - mówił w poniedziałek prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości odsłonięcia tablicy upamiętniającej obu byłych szefów BBN, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. W ceremonii wzięli udział bliscy Stasiaka i Szczygły.
- Kiedy czasem wspominając tragedię smoleńską i wszystkich którzy zginęli, zdarza mi się powiedzieć, że w Smoleńsku Rzeczpospolita straciła swoich najlepszych synów – współczesnego pokolenia, ludzi którzy sprawują władzę – to na pewno mam ich na myśli - podkreślił prezydent.
- Dwóch wspaniałych ludzi, każdy inny. Aleksander Szczygło był, można powiedzieć trochę twardszy, Władek Stasiak - romantyk (...), obaj przeświadczeni o jednym - o ważności dbania o sprawy państwowe – powiedział Andrzej Duda. Podkreślił, że obaj byli najbliższymi współpracownikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
- Nie wiem, czy wynieśli to z domu, czy nauczył ich tego śp. prezydent prof. Lech Kaczyński. Wiem jedno - bardzo ich dzisiaj brakuje - powiedział prezydent. Także szef BBN Paweł Soloch zwrócił uwagę na wieloletnią współpracę obu swoich poprzedników z Lechem Kaczyńskim.
- To już sześć lat, od czasu, kiedy niektórym zawalił się świat, zaczęły się chwile trudne, do których wydawało się, że nigdy nie będziemy przygotowani. A jednak społeczeństwo zdało egzamin - powiedziała wdowa po Władysławie Stasiaku, Barbara Stasiak.
Aleksandra Szczygłę wspominał b. wiceszef MON Jacek Kotas. W uroczytości wziął także udział biskup polowy wojska polskiego Józef Guzdek.
Źródło: prezydent.pl