Gen. dyw. Janusz Bojarski został wybrany przez Komitet Wojskowy NATO na stanowisko komendanta Akademii Obrony NATO w Rzymie (NATO Defence College). To dobra decyzja – tak wybór ocenił szef BBN. – Zwyciężył najlepszy – dodaje generał Bogusław Pacek, rektor Akademii Obrony Narodowej.
Gen. dyw. Janusz Bojarski. Fot. NATO
Generał Janusz Bojarski obejmie stanowisko komendanta Akademii Obrony NATO w 2014 r., gdy zakończy się kadencja jej obecnego szefa, generała Arne Barda Dalhauga z Norwegii.
– Cieszę się, że polski generał zajął to ważne trzygwiazdkowe stanowisko generalskie – mówi generał Bogusław Pacek, rektor AON, który zna Bojarskiego od wielu lat. Podkreśla, że to „człowiek elegancji, prawdziwy erudyta”.
Szef BBN generał Stanisław Koziej uważa, że nowy komendant jest dobrze przygotowany do kierowania akademią. Generał Bojarski jest bowiem absolwentem wielu zagranicznych szkoleń, m.in. kursu w Instytucie ds. Bezpieczeństwa i Zarządzania Programami Obronnymi w Ohio w USA oraz – ukończonych z wyróżnieniem – podyplomowych studiów operacyjno-strategicznych na prestiżowym Narodowym Uniwersytecie Obrony (National Defense University) w Waszyngtonie. Ma także duże doświadczenie dyplomatyczne: pracował jako attaché obrony w Waszyngtonie i jako zastępca attaché w Paryżu. Od kilku lat jest polskim przedstawicielem wojskowym przy komitetach wojskowych NATO i UE w Brukseli. Wcześniej kierował Departamentem Kadr MON. Biegle mówi po angielsku i francusku.
Generał Pacek zwraca uwagę na duże doświadczenie zawodowe nowego komendanta natowskiej akademii. Podkreśla, że jako dyrektor Departamentu Kadr MON nie tylko dobrze poznał wojsko, ale także rozwiązywał „trudne sprawy sił zbrojnych”. – Na nowym stanowisku przyda mu się również doświadczenie ze służb specjalnych – dodaje rektor AON.
– Akademia Obrony NATO jest jedną z najważniejszych instytucji, które przygotowują oficerów i pracowników cywilnych do służby nie tylko w NATO, ale także w dowództwach i sztabach narodowych realizujących wspólne zadania w ramach Sojuszu – mówi szef BBN generał Stanisław Koziej, absolwent akademii z 2001 roku.
Od 1951 r., gdy z inicjatywy gen. Dwighta Eisenhowera, pierwszego dowódcy sił NATO w Europie, powstał NATO Defence College, mury tej uczelni opuściło ponad 7 tysięcy absolwentów, w tym także wielu Polaków. Akademia oferuje kilkanaście różnych kursów i seminariów, które zazwyczaj trwają od kilku tygodni do kilku miesięcy. Wśród dwustu słuchaczy, którzy każdego roku zostają jej absolwentami, co czwarty jest cywilem – dyplomatą, parlamentarzystą, wysokiej rangi urzędnikiem. Słuchaczami akademii są nie tylko obywatele państw należących do NATO, ale także krajów uczestniczących w natowskich programach, takich jak Partnerstwo dla Pokoju czy Dialog Śródziemnomorski.
– Kurs w akademii pozwolił mi lepiej poznać i zrozumieć poglądy naszych partnerów i sojuszników, z którymi współpracujemy w NATO – mówi Marcin Kaźmierski, dyrektor Departamentu Polityki Bezpieczeństwa Międzynarodowego MON. Jak podkreśla, wiedza zdobyta na sześciomiesięcznym kursie przydała się potem podczas pracy w stałym przedstawicielstwie RP przy NATO w Brukseli.
Analizy i raporty, jakie powstają na tej uczelni, dotyczą spraw bezpieczeństwa oraz głównych kierunków transformacji wojskowej Sojuszu. Publikowane są na łamach m.in. „International Herald Tribune”, „Washington Times”, „New York Times”, „Newsweek”, „Le Figaro”, a także „Spraw Międzynarodowych”.
– Po zakończeniu operacji w Afganistanie przed NATO staną nowe wyzwania. Życzymy generałowi powodzenia w jak najlepszym kształceniu kadr dla zmieniającego się Sojuszu. To w akademii w Rzymie w znacznej mierze powinny rodzić się pomysły na nowe, postafgańskie NATO – mówi generał Stanisław Koziej.
autor zdjęć: NATO
komentarze