moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Air Show – Radom stolicą polskiego lotnictwa

To prawdziwe święto polskiego lotnictwa. W Radomiu dzisiaj i jutro odbywają się Międzynarodowe Pokazy Lotnicze Air Show 2017. Najlepsi piloci akrobacyjni zaprezentują swój kunszt na niebie, a na płycie lotniska m.in. wycieczka w przeszłość do czasów legendarnej pary Żwirko i Wigura, pokaz filmów oraz wystawa samolotów.


– Polacy są narodem, który niezwykle pokochał lotnictwo od momentu jego narodzin. Symbolem tego uczucia jest ta wspaniała para: Żwirko i Wigura. Spotykamy się dzisiaj w 85. rocznicę ich zwycięstwa – powiedział minister obrony Antoni Macierewicz na lotnisku w Radomiu. – Symbolem umiłowania lotnictwa przez Polaków są także osiągnięcia dzisiejszych lotników, zwłaszcza lotnictwa Wojska Polskiego. Do rangi symbolu urosło natomiast nazwisko gen. pilota Andrzeja Błasika, dowódcy Sił Powietrznych. Chcę, byśmy podziwiając dzisiaj lotników z całego świata, pamiętali o jego wielkiej ofierze i wielkich zasługach dla lotnictwa polskiego – dodał szef resortu obrony. W swoim wystąpieniu minister oddał też hołd wszystkim żołnierzom, którzy służąc w przestworzach, oddali życie za ojczyznę.


– Lotnictwo to tradycja, to heroizm i profesjonalizm, piękna przygoda i niestająca chęć odkrywania. To także służba i oddanie, ale również tragedie – mówił gen. dyw. Jarosław Mika. Dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych wskazywał, że zarówno historia wojskowego lotnictwa, jak i jego teraźniejszość są dowodem na to, że każdy żołnierz, niezależnie od rodzaju sił zbrojnych, w którym przyszło mu służyć, realizuje swoje najważniejsze zadanie – służy Polsce.

Minister Macierewicz i gen. Mika uroczyście otworzyli dzisiejsze pokazy i zaprosili widzów do podziwiania kunsztu pilotów. W tym roku organizatorami Air Show są Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, władze miasta Radomia, Agencja Mienia Wojskowego, Port Lotniczy Radom oraz spółka Wodociągi Miejskie w Radomiu. To już piętnasta edycja tej imprezy. Pokazy odbędą się także jutro.

Solo i w zespołach

Głównym punktem pokazów był blok wojskowy. W południe nad widzami przeleciała defilada składająca się z sześćdziesięciu pięciu maszyn służących w barwach polskich sił powietrznych. W szyku znalazły się m.in. myśliwce F-16 oraz MiG-29, samoloty myśliwsko-bombowe Su-22, a także śmigłowce Mi-24 i samoloty transportowe „Hercules”. Był to jednak dopiero początek widowiska, na które zjechały tłumy z całej Polski.

Pokazy akrobacyjne otworzył por. pilot Rafał Pinkowski z 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku. W ciągu kilkuminutowego pokazu zaprezentował pełen zakres możliwości MiGa-29. – Samolot ten nie jest tak popularny jak zachodnie maszyny, dlatego publiczność przywiązuje do niego szczególną uwagę – mówi porucznik Rafał Pinkowski, którego przelot przepełniony był agresywnymi figurami oraz bardzo ciasnymi nawrotami.


Wśród samolotów z bloku wschodniego równie duże zainteresowanie wzbudziło ukraińskie Su-27, za sterami którego zasiadł pułkownik Oksanoczenko. Oprócz dynamicznego pokazu, maszynę można było podziwiać także w ramach ekspozycji.

Wisienką na torcie wśród akrobacji odrzutowców prezentowanych przez pilotów solistów był show mjr. Dominika Dudy z F-16 Tiger Demo Team. Zespół powołany w 2015 roku wchodzi w struktury 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego i ma na celu ukazywać pełne spektrum możliwości polskich „Jastrzębi”. – To, co prezentujemy podczas pokazów, jest częścią szkolenia każdego polskiego pilota bojowego. Figury te są ułożone w efektowny ciąg, ale każdy z nas musi potrafić wykonać je w ramach codziennej służby. Także na tak niskich wysokościach, jak tutaj – podkreśla pilot.

Reakcje publiczności były do przewidzenia. – Służyłem w wojskowym lotnictwie i zawsze mnie ono kręciło. Najbardziej podobał mi występ MiG-a-29, bo był bardzo dynamiczny – mówi Mariusz z Radomia. – Dzieci też są zachwycone, choć musimy jeszcze wsiąść do któregoś z samolotów na płycie, a niestety są kolejki. Ale damy radę! – zapewnia. Także ci, którzy nie mieli dotąd styczności z lataniem nie żałowali komplementów. – Pierwszy raz jestem na takiej imprezie, a skoro wstęp był bezpłatny, postanowiłam obejrzeć pokazy. Jest super, coś naprawdę wspaniałego! Na pewno przyjdę tez następnym razem – obiecuje Elżbieta ze Świecia.

Zadowoleni byli także piloci. – Pogoda dziś nam sprzyjała. Wprawdzie na południu lekko się chmurzyło, ale na szczęście nic z tego nie było. Myślę, że wszystkie załogi były z tego zadowolone – mówił chwilę po swoim występie por. pilot Rafał Pinkowski. – Osobiście bardzo czekałem na pokaz Su-27. Zrobił na mnie niesamowite wrażenie. To maszyna, która waży ok. 30 ton, a w powietrzu pokazała prawdziwy balet – dodaje.

Podczas pierwszej części bloku wojskowego można było podziwiać także samoloty, które do Radomia dotarły z zagranicy. W gronie tym znalazł się m.in. włoski M-346 „Master”, austriacki Saab 105, rumuński MiG-21, a także czeski MiG-15. Entuzjazm publiczności wzbudził także przelot natowskiego AWACS'a oraz bombowca strategicznego B-52 w barwach Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. W niedzielę widzowie będą mogli obejrzeć inną maszynę Us Air Force – bombowiec B-1.

Uzupełnieniem lotów solistów była symulacja działań CAS (Close Air Support – misje bezpośredniego wsparcia) w wykonaniu pary F-16C oraz dwóch samolotów myśliwsko-bombowych Su-22. Wspaniałe widowisko zapewnił duet Mi-24 z 56 Bazy Lotniczej w Inowrocławiu. Kapitanowie Przemysław Bielawski oraz Mariusz Królik udowodnili, jak wiele potrafią te maszyny. – W naszym pokazie nie ma miejsca na improwizację, program jest obliczony co do sekundy. Zarazem większość wykonywanych przez nas figur została zaadoptowana z elementów pilotażu, które wykonujemy w czasie lotów na poligon. Zostały one jedynie odrobinę bardziej dokręcone – zdradza kpt. Królik.

Serce nad Radomiem

Nieodłączną częścią programu Air Show w Radomiu jest pokaz flagowego zespołu akrobatycznego polskich Sił Powietrznych. Pod „batutą” kapitana Macieja Kopieli Biało-Czerwone Iskry z 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie zaprezentowały show w wykonaniu sześciu samolotów. – Iskry, na których latamy, praktycznie nie różnią się od fabrycznych. Na początku lat dziewięćdziesiątych przeszły modernizację polegającą na zmianie radiostacji na spełniającą europejskie normy oraz pomalowaniu ich w biało-czerwone barwy. Dodatkowo w miejsce działka zamontowano maszynę, dzięki której możemy zostawiać kolorowe smugi w powietrzu. To standardowa konstrukcja szkoleniowa, którą wykorzystujemy do granic możliwości – tłumaczy kpt. Kopiel.

W Radomiu nie mogło także zabraknąć zespołu akrobacyjnego „Orlik” z miejscowej 42 Bazy Lotnictwa Szkolnego. Podczas ponad dwudziestominutowego pokazu siedem turbośmigłowych maszyn wykonało pełne spektrum figur lotniczych. Zwieńczeniem ich występu było namalowane na niebie serce. To specjalna dedykacja od pilotów dla wszystkich widzów oglądających pokazy.



Dla miłośników historycznych maszyn niewątpliwie dużym wydarzeniem była obecność zespołu Red Bull – „The Flying Bulls”. Była to jedna z nielicznych okazji, by zobaczyć w locie takie samoloty jak North American B-25 „Mitchell” (jeden z czterech latających poza terytorium Stanów Zjednoczonych) oraz Vought F4 U-4 „Corsair” (w Europie znajdują się tylko dwa egzemplarze tej maszyny). Flotę spod znaku „Czerwonego Byka” reprezentował również North American T-28 Trojan oraz śmigłowiec BO-105. Podczas jego budowy po raz pierwszy użyto tytanowej głowicy wirnika oraz łopat wytworzonych z plastiku wzmocnionego włóknem szklanym. Cztery BO-105 w barwach Red Bulla to jedyne cywilne śmigłowce akrobatyczne na świecie.

Na niebie pojawili się także znani z ubiegłych lat goście z Łotwy. Zespół „Baltic Bees” przez kilkanaście minut wykonywał akrobacje na sześciu samolotach L-39 „Albatros” pomalowanych w charakterystyczne czarno-żółte pasy.

Każdy lot jest inny

Blok aeroklubowy wypełniony został akrobacjami najlepszych pilotów cywilnych. Legendą polskiego lotnictwa jest już AN-2 „Wiedeńczyk”, który tak samo jak RWD-5R czy JAK 18 zaprezentował się podczas pokazów indywidualnych. Oprócz szybowców, motoparalotni oraz czaszy spadochronów, po raz pierwszy nad Radomiem pojawiły się balony.

Prawdziwym gwoździem programu tej części Air Show tradycyjnie był jednak występ zespołu akrobacyjnego „Żelazny”. Zgodnie z oczekiwaniami, czterech pilotów reprezentujących grupę pokazało najwyższe umiejętności w pilotażu samolotów śmigłowych. – W przypadku akrobacyjnych samolotów śmigłowych prędkości są mniejsze niż w odrzutowcach, ale możemy wytrzymać w nich większe przeciążenia, których chwilowa wartość sięga 10G. Samolot odrzutowy nie obraca się wokół osi tak szybko jak płozowy, ale największą różnicą, jaką odczuwamy, jest duży moment obrotowy od śmigła. Działa ono jak żyroskop, z czym przez cały czas trzeba walczyć – tłumaczy Wojciech Krupa, lider zespołu „Żelazny”. Zaznacza przy tym, że każdy pilot ma swoje własne preferencje oraz mocne i słabe strony, a każdy kolejny lot jest zupełnie inny od poprzedniego. – Zawsze trzeba być o dwa kroki do przodu, umieć przewidywać. Jednak bycie profesjonalistą i odczuwanie emocji nie kłóci się ze sobą. W tym roku obchodzę trzydziestą rocznicę latania pokazów i jeszcze nie zdarzyło się, bym latał na zimno – dodaje.

Żwirko i Wigura

Pokazy lotnicze w Radomiu upłynęły nie tylko pod znakiem akrobacji powietrznych. Nowością na Air Show były trzy strefy edukacyjno-historyczne dedykowane młodszym widzom. Strefa Challenge 1932 została poświęcona polskim pilotom Franciszkowi Żwirce i Stanisławowi Wigurze, którzy równo 85 lat temu na berlińskich zawodach Challenge International de Tourisme zdobyli pierwsze miejsce. Historycznego wyczynu, będącego pierwszym międzynarodowym sukcesem polskiego lotnictwa sportowego, dokonali na samolocie RWD-6.

Pilot Franciszek Żwirko (1. z lewej) i konstruktor lotniczy Stanisław Wigura przed samolotem RWD-6. - Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Pozostałe dwie strefy to Strefa dziecka oraz Strefa Kultury Wysokich Lotów. Duże zainteresowanie wzbudziła także wystawa statyczna, w skład której wchodzi kilkadziesiąt samolotów i śmigłowców, a także sprzęt wojskowy będący na wyposażeniu wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP. Każdy z widzów mógł nie tylko zobaczyć, ale także często dotknąć uzbrojenia lub wsiąść do prezentowanych maszyn. Oprócz statków powietrznych, na miejscu znajdowały się czołgi Leopard i PT-91, transportery opancerzone Rosomak, pojazdy M-ATV, wozy rozpoznawcze BRDM-2 oraz zestawy rakietowe POPRAD. Dla zwiedzających dostępne były także roboty saperskie, sprzęt spadochronowy oraz wyposażenie jednostek specjalnych. Uzupełnieniem tych atrakcji były wystąpienia przygotowane przez grupy rekonstrukcyjne.

Międzynarodowe pokazy lotnicze Air Show 2017 to jedna z największych imprez tego typu w Europie. Tegoroczne pokazy zapoczątkowały obchody przypadającej na przyszły rok setnej rocznicy utworzenia polskiego lotnictwa.

Michał Zieliński

autor zdjęć: Michał Zieliński, DG RSZ

dodaj komentarz

komentarze


Rakiety dla Jastrzębi
 
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Święto stołecznego garnizonu
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
SOR w Legionowie
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Odstraszanie i obrona
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Bezpieczeństwo ważniejsze dla młodych niż rozrywka
Przygotowania czas zacząć
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Zmiany w dodatkach stażowych
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Zachować właściwą kolejność działań
Szpej na miarę potrzeb
Kadisz za bohaterów
NATO na północnym szlaku
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Ramię w ramię z aliantami
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Wieczna pamięć ofiarom zbrodni katyńskiej!
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
25 lat w NATO – serwis specjalny
V Korpus z nowym dowódcą
Potężny atak rakietowy na Ukrainę
WIM: nowoczesna klinika ginekologii otwarta
Front przy biurku
Prawda o zbrodni katyńskiej
Marcin Gortat z wizytą u sojuszników
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
NATO on Northern Track
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Barwy walki
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Optyka dla żołnierzy
Kolejne FlyEle dla wojska
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Sandhurst: końcowe odliczanie
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Sprawa katyńska à la española
Mundury w linii... produkcyjnej
Zbrodnia made in ZSRS
Cyberprzestrzeń na pierwszej linii
Strażacy ruszają do akcji
Głos z katyńskich mogił
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Charge of Dragon
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
Szarża „Dragona”
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Na straży wschodniej flanki NATO
Wojna w świętym mieście, część druga
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Wojna w świętym mieście, epilog
Ocalały z transportu do Katynia
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO