moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

ISIS – 2017 rok przyniesie ich koniec?

W sierpniu 2016 roku, dwa lata po usadowieniu się ISIS, czyli tzw. Państwa Islamskiego w Syrii, do tego kraju wkroczyły oddziały tureckie. Nie po to jednak, by walczyć z islamistami z ISIS, ale by nie pozwolić Kurdom na połączenie prowincji kurdyjskich na północy Syrii. To obszary leżące przy granicy z Turcją, z których Kurdowie wyparli islamistów. Ankara obawia się, że Kurdowie będą chcieli utworzyć obszar autonomiczny w Syrii, zwany już Zachodnim Kurdystanem. Pod naciskiem prezydenta Erdogana wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden nakazał jednak Kurdom, których przecież USA wspierają, by wycofali się na wschodni brzeg Eufratu.

Kurdowie walczą w Syrii nie tylko z ISIS. Ścierają się także z antyrządowymi rebeliantami (od początku jesieni 2016 roku). Co ciekawe, obie strony tego konfliktu są wspierane przez USA. Tyle że rebeliantów popiera CIA, a powstańców kurdyjskich – Pentagon, czyli amerykańskie instytucje konkurujące ze sobą w USA.
Z kolei na straży tureckich interesów w Syrii stoją radykalni rebelianci antyrządowi, Salafici. Bombardowania, które prowadzili tureccy piloci, formalnie miały otworzyć korytarz właśnie dla syryjskich rebeliantów, by mogli przemieścić się w głąb kraju. W istocie jednak lotnictwo obrało za cel pozycje kurdyjskich partyzantów.

Bagdad żąda wycofania wojsk tureckich z Iraku

17 października 2016 roku rozpoczęła się ofensywa wojsk irackich na 2-milionowy Mosul, drugie co do wielkości miasto Iraku i ostatnią twierdzę tzw. Państwa Islamskiego w tym kraju. W ofensywie uczestniczą rządowe elitarne jednostki antyterrorystyczne, partyzanci kurdyjscy, proirańska milicja szyicka z Iraku, a wsparcia tym oddziałom udzielają z powietrza Stany Zjednoczone. Turcja usiłowała włączyć się do walki o Mosul, wysyłając 2 tysięcy żołnierzy, wzmacnianych przez artylerię i czołgi, ale rząd w Bagdadzie sprzeciwił się temu i zażądał wycofania z Iraku wszystkich sił tureckich. W ubiegłym roku, wbrew protestom irackiego rządu, Turcja wysłała 2 tysiące żołnierzy do bazy w Bashiqa, 60 km na wschód od Mosulu. Od grudnia 2015 roku oficerowie tureccy szkolą tu milicję sunnicką, zorganizowaną przez powiązanego z Turcją byłego przewodniczącego irackiego parlamentu, Osamę al-Nujaifiego. Wraz z bratem Atheelem, byłym gubernatorem prowincji Nineveh (której stolicą jest Mosul), zamierzają utworzyć w północnym Iraku turecko-sunnicką strefę wpływów. Ciekawe, że armia turecka została zaproszona do Iraku przez prezydenta irackiego Kurdystanu, Masuda Barzaniego. To spotkało się z powszechnym potępieniem ze strony Kurdów, z wyjątkiem klanu Barzaniego, uznawanego za eksponenta interesów tureckich w Iraku.

Interesująca, a może i symptomatyczna, odsłaniająca prawdziwe intencje Erdogana, jest jego wypowiedź, że Mosul jeszcze nie tak dawno był pod panowaniem Imperium Otomańskiego (Osmańskiego). Ostatnio zapowiedział on, że cały Irak po pokonaniu ISIS będzie sunnicki, czyli taki, jaki był za Saddama Huseina, którego przecież obalili Amerykanie, sojusznicy Turcji w NATO. Istnieje więc pytanie, jak w takiej sytuacji budować jedność koalicji antyislamskiej? Z takim sojusznikiem USA mają zresztą poważny kłopot, gdyż zatargi Ankary z Bagdadem i Kurdami odwracają uwagę od walki z ISIS. Umiarkowani eksperci uważają, że Turcja zamierza rozszerzyć swoje wpływy w Iraku, by zrównoważyć tam oddziaływanie Iranu. Inni wyciągają dalej idące wnioski: Turcja chce po prostu zająć możliwie jak największe obszary żyznej Syrii i bogatego w ropę Iraku, jak w czasach sułtańskich.

Turecka „Tarcza Eufratu”

Z dotychczasowych działań Turcji w Iraku i w północnej Syrii wynika, że na obecnym etapie armia tworzy wzdłuż tureckiej granicy strefę buforową dla ochrony przed atakami Kurdów, a nie przed ISIS. Od pewnego czasu ugrupowania protureckie w Syrii mniej walczą z ISIS, a więcej z partyzantami kurdyjskimi. Turcja wykorzystuje czołgi i lotnictwo nie do starć z ISIS, ale głównie z syryjskimi Kurdami, którzy walczą z islamistami przy wsparciu powietrznym ze strony USA. Chociaż trzeba przyznać, że w wyniku tureckiej interwencji zbrojnej, pod kryptonimem „Tarcza Eufratu” islamiści zostali wypchnięci z regionów graniczących z Turcją, przez co ISIS utraciło kontrolę nad obszarami w północnej Syrii. Ankara jednak nie podziela poglądu NATO, że ISIS stanowi egzystencjalne zagrożenie dla Zachodu, natomiast uważa, że aspiracje państwowe Kurdów stanowią dla niej śmiertelne niebezpieczeństwo. Tak zwani „dobrze poinformowani” analitycy uważają, że aktywizacja Turcji na Bliskim Wschodzie nastąpiła po sierpniowym spotkaniu prezydentów Putina i Erdogana: Rosja miała wówczas zgodzić się na utworzenie tureckiej strefy buforowej w rejonach granicznych z Syrią oraz zawarła tajne porozumienie, zgodnie z którym wstrzymała poparcie dla syryjskich Kurdów. W zamian Turcja przestała wspierać antyrządową opozycję.

Eksperci przypuszczają, że tzw. Państwo Islamskie zostanie pokonane do końca 2017 roku. Terroryści islamscy, przeczuwając nieuchronny upadek ISIS, już usiłują utworzyć nowe punkty oparcia w Afryce i w Azji, pozostawiają też mniejsze komórki kalifatu w Libii, Jemenie i Afganistanie. Islamiści wysyłają jednocześnie szahidów, czyli bojowników-samobójców do USA i Europy. Obecna strategia ISIS to nakręcanie spirali nienawiści między muzułmanami w USA i Europie Zachodniej a miejscowymi społeczeństwami, z powodu rzekomej antyislamskości Zachodu.

Jednym z ostatnich bastionów ISIS w Syrii jest miejscowość Al-Bab, położona 50 km na północny wschód od Aleppo. Chociaż od dłuższego czasu miejscowość szturmują żołnierze tureccy pozostaje ona w rękach islamistów. Na razie 5 tysięcy wojowników ISIS zaciekle broni się w irackim Mosulu. Atakuje ich 100 tysięcy żołnierzy, którzy zdobywają dzielnicę po dzielnicy.

A po wojnie będzie… wojna

Międzynarodowi obserwatorzy, m.in. amerykańscy, uważają, że po pokonaniu ISIS w Iraku i w Syrii na obszarze tych państw wybuchnie następna wojna, w której Kurdowie będą walczyć o utworzenie niepodległego Kurdystanu. Miałaby się ona toczyć na obszarach, z których Kurdowie wyparli ISIS, a których nie będą chcieli opuścić. Z myślą o takim rozwoju wypadków turecki parlament w październiku 2016 roku przedłużył o kolejny rok możliwość prowadzenia przez armię turecką działań w Iraku i w Syrii.

Nasuwa się więc pytanie czy w walce z tzw. Państwem Islamskim nie następuje powolna reorientacja sojuszów? Czy dotychczasowy, silny filar NATO, jakim jest Turcja, z powodu sprawy kurdyjskiej, nie pójdzie bardziej za Rosją niż za współpracującym z Kurdami, a nawet ich wspierającym NATO, w tym USA? Najbliższe miesiące to pokażą…

Jacek Potocki , publicysta zajmujący się bezpieczeństwem międzynarodowym

dodaj komentarz

komentarze


Sprawa katyńska à la española
 
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Znamy zwycięzców „EkstraKLASY Wojskowej”
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
Wojna w świętym mieście, epilog
Operacja „Synteza”, czyli bomby nad Policami
Sandhurst: końcowe odliczanie
NATO on Northern Track
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Ramię w ramię z aliantami
Wojna w świętym mieście, część druga
Barwy walki
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Bezpieczeństwo ważniejsze dla młodych niż rozrywka
Morze Czarne pod rakietowym parasolem
Donald Tusk: Więcej akcji a mniej słów w sprawie bezpieczeństwa Europy
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Active shooter, czyli warsztaty w WCKMed
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Charge of Dragon
Wojskowy bój o medale w czterech dyscyplinach
Głos z katyńskich mogił
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Na straży wschodniej flanki NATO
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
SOR w Legionowie
Szpej na miarę potrzeb
Czerwone maki: Monte Cassino na dużym ekranie
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Święto stołecznego garnizonu
Strażacy ruszają do akcji
Zmiany w dodatkach stażowych
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Przygotowania czas zacząć
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Wojna na detale
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Kadisz za bohaterów
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
Front przy biurku
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Szarża „Dragona”
W Italii, za wolność waszą i naszą
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Zachować właściwą kolejność działań
NATO na północnym szlaku
Gunner, nie runner
Kolejne FlyEle dla wojska
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
25 lat w NATO – serwis specjalny

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO