moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Manewry „Brave Warrior” nad Balatonem

220 Amerykanów 2 Pułku Kawalerii i żołnierze węgierskiej 5 Brygady Piechoty ćwiczyli współdziałanie na polu walki. Operatorzy JTAC naprowadzali Gripeny na cel i zapewniali lotnictwu wsparcie, medycy używali wozów Stryker w wersji MEV, by ewakuować rannych. Manewry „Brave Warrior” nad jeziorem Balaton trwały kilka tygodni.

Podpułkownik Gregory Campion, dowódca 4 skrzydła 2 Pułku Kawalerii zawsze przykłada duża wagę do ćwiczenia procedur. – Kraje należące do NATO powinny znać wszystkie zasady współdziałania, ale nawet najbardziej podstawowe zadania żołnierze muszą systematycznie powtarzać – mówi amerykański dowódca. Podkreśla, że manewry „Brave Warrior” to połączone działania wojsk, podczas których żołnierze poznają także różnice techniczne w wyposażeniu swoich armii. – Te różnice nie mogą być dla nas przeszkodą – dodaje ppłk Campion. Oficer przyznaje, że wyszkolenie i zgranie pododdziałów służących na co dzień w różnych armiach, to dla dowódców najważniejsze wyzwanie. Nad Balatonem Amerykanie szkolili się z 350 żołnierzami węgierskiej piechoty.

Operatorzy JTAC naprowadzali Gripeny

Na poligon 2 Pułk Kawalerii przywiózł ciężki sprzęt, m.in. swoje wozy bojowe Stryker w różnych wersjach. Jednym z głównych punktów ćwiczeń było wsparcie ogniowe lotnictwa.

Sierżant techniczny (technical sergeant) Kristopher Faber należy do kilkunastu żołnierzy US Air Force, którzy przy 2 Pułku Kawalerii pełnią rolę operatorów JTAC (joint terminal attack controller). Jego głównym zadaniem jest naprowadzanie samolotów na pozycje wroga, przede wszystkim w sytuacjach bliskiego wsparcia lotniczego. – Gdy jako JTAC służyłem w Iraku, większość czasu przebywaliśmy na otwartej przestrzeni, wróg był widoczny jak na tacy. Z kolei w Afganistanie prowadziłem operacje w trudniejszym terenie. Podczas „Brave Warrior” ćwiczyliśmy scenariusze znane mi zarówno z Afganistanu, jak i z Iraku – mówi sierżant Faber. Dodaje, że dowódcy manewrów duży nacisk położyli na walkę z zagrożeniami, które mogą czekać samoloty NATO w powietrzu. Operatorzy JTAC nie tylko naprowadzali maszyny na cele, lecz także chronili je na polu walki.

Choć węgierscy piloci latają innymi samolotami niż Amerykanie, m.in. wielozadaniowymi myśliwcami Gripen, i używają innego uzbrojenia, to żołnierze nie mieli problemów ze współdziałaniem. – Gdy ćwiczymy razem, moje podstawowe zadania wyglądają tak samo. Jedyne różnice wynikają z akcentu, który słyszę w słuchawkach – żartuje sierżant Faber.

Tu nie ma miejsca na błędy

W czasie manewrów kilku amerykańskich żołnierzy zostało przydzielonych do węgierskiej sekcji artyleryjskiej. Sierżant Gunner Franks oraz specjalista Corey Oakley odpowiadali w niej za naprowadzanie ognia artyleryjskiego oraz CCA (Close Combat Attack), czyli atak śmigłowca bezpośrednio na polu walki. – Na początku węgierscy artylerzyści i ich obserwatorzy pokazali nam, w jaki sposób prowadzą ogień oraz jak odbywa się łączność i komunikacja między poszczególnymi stanowiskami. Dzięki temu, pomimo różnych technologii, mogliśmy bez trudu realizować zadania – opowiada sierżant Franks. Doświadczenie w naprowadzaniu ognia artyleryjskiego i moździerzowego zdobywał m.in. podczas misji w Afganistanie. Podoficer podkreśla, że w czasie operacji bojowej pojawia się silny stres, dlatego żołnierze właśnie na ćwiczeniach muszą opanować swoje zadania perfekcyjnie. – Regularny trening pozwala wykonywać większość czynności automatycznie, dzięki czemu możemy odpowiednio reagować w niespodziewanych sytuacjach. Podczas naprowadzania artylerii nie ma miejsca na błędy. Dlatego ćwiczymy w różnych konfiguracjach i z różnymi sojusznikami – dodaje sierżant Franks.

Medyczna pomoc na czas

„Brave Warrior” to także sprawdzian dla ratowników. Medycy z 2 Pułku Kawalerii podczas akcji współpracowali z węgierskimi lekarzami. Scenariusze obejmowały ewakuację rannych z pierwszej linii frontu (CASEVAC) i transport poszkodowanych do poszczególnych jednostek zabezpieczenia medycznego (MEDEVAC). Żołnierze korzystali z amerykańskich wozów bojowych Stryker w wersji M1133 MEV oraz używanych przez Węgrów śmigłowców Mi-17. – Przez cały czas staraliśmy się jak najwierniej oddać warunki panujące na polu walki. Razem z Węgrami trenowaliśmy ewakuację rannych spod ognia. Do naszego Role-1 (punktu medycznego – przyp. red.) trafiło jednocześnie ponad dziesięciu poszkodowanych. Musieliśmy określić, kto najpilniej potrzebuje pomocy i przygotować pacjentów do dalszej ewakuacji – opowiada sierżant sztabowy Kyle Climo, który zarządza Role-1. W ciągu 12 lat służby podoficer brał udział nie tylko w wielu międzynarodowych ćwiczeniach, ale również dwukrotnie uczestniczył w misji bojowej w Iraku.

Amerykanie na europejskim polu walki

Manewry nad Balatonem to nie pierwsze ćwiczenia 2 Pułku Kawalerii w Europie. Amerykanie z tej jednostki regularnie szkolą się na Węgrzech, w państwach bałtyckich oraz w Polsce. „Brave Warrior 2016” były podsumowaniem wielomiesięcznych treningów. – Z żołnierzami sojuszniczej armii po raz pierwszy współpracowałem na Litwie w czasie „Iron Sword 2014”. Naprowadzaliśmy ich artylerię. Podczas „Brave Warrior 2015” dysponowaliśmy własną artylerią, której ogniem kierowali węgierscy obserwatorzy. My przejęliśmy ich sekcje moździerzowe. W pierwszej połowie tego roku braliśmy udział w ćwiczeniach „Saber Strike”. Co prawda nie zaangażowano w nie dużych sił artyleryjskich, ale za to realizowaliśmy zadania z operatorami JTAC oraz FSO (oficerowie wsparcia ogniowego) – wymienia specjalista Corney Oakley.

Podpułkownik Gregory Campion podkreśla, że w Europie amerykańscy żołnierze zdobywają praktyczne doświadczenie na zupełnie nowym polu. – Obserwowałem działania Węgrów na granicy węgiersko-serbskiej i jestem pod wrażeniem, jak skutecznie potrafią dysponować stosunkowo niewielką armią. To pokazało, że taka armia może mieć olbrzymi wpływ na funkcjonowanie i bezpieczeństwo Sojuszu. Podobne wnioski płyną z manewrów na poligonie oraz z ćwiczeń sztabowych – podsumowuje ppłk Campion.

Amerykanie z 2 Pułku Kawalerii na co dzień stacjonują w bazie Rose Barracks w niemieckim Vilseck. Zgodnie z postanowieniami lipcowego szczytu NATO część żołnierzy tej jednostki zostanie skierowana do Polski. Komponent składający się z 800 kawalerzystów oraz 67 wozów Stryker zostanie w 2017 roku ulokowany w obrębie tzw. przesmyku suwalskiego. Wraz z Pancerną Grupą Bojową z 4 Dywizji Piechoty żołnierze 2 Pułku stanowią główną siłę wojsk amerykańskich w Europie Centralnej i będą utrzymywani w pełnej gotowości bojowej.

Michał Zieliński

autor zdjęć: Michał Zieliński

dodaj komentarz

komentarze


Prawda o zbrodni katyńskiej
 
Przełajowcy z Czarnej Dywizji najlepsi w crossie
Wieczna pamięć ofiarom zbrodni katyńskiej!
Na straży wschodniej flanki NATO
Potężny atak rakietowy na Ukrainę
Polak kandydatem na stanowisko szefa Komitetu Wojskowego UE
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Przygotowania czas zacząć
Cyberprzestrzeń na pierwszej linii
Kosiniak-Kamysz o zakupach koreańskiego uzbrojenia
Ocalały z transportu do Katynia
Puchar księżniczki Zofii dla żeglarza CWZS-u
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Charge of Dragon
Żołnierze-sportowcy CWZS-u z medalami w trzech broniach
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
Koreańska firma planuje inwestycje w Polsce
Mundury w linii... produkcyjnej
Głos z katyńskich mogił
Szpej na miarę potrzeb
V Korpus z nowym dowódcą
Kolejni Ukraińcy gotowi do walki
Bezpieczeństwo ważniejsze dla młodych niż rozrywka
Marcin Gortat z wizytą u sojuszników
Jakie wyzwania czekają wojskową służbę zdrowia?
Kolejne FlyEle dla wojska
NATO na północnym szlaku
Gen. Kukuła: Trwa przegląd procedur bezpieczeństwa dotyczących szkolenia
Zachować właściwą kolejność działań
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Zmiany w dodatkach stażowych
Front przy biurku
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Sprawa katyńska à la española
W Rumunii powstanie największa europejska baza NATO
NATO zwiększy pomoc dla Ukrainy
Odstraszanie i obrona
Tusk i Szmyhal: Mamy wspólne wartości
WIM: nowoczesna klinika ginekologii otwarta
Wojna w Ukrainie oczami medyków
Rakiety dla Jastrzębi
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Aleksandra Mirosław – znów była najszybsza!
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Święto stołecznego garnizonu
Wojna w świętym mieście, część druga
Strażacy ruszają do akcji
NATO on Northern Track
Ramię w ramię z aliantami
W Brukseli o wsparciu dla Ukrainy
Optyka dla żołnierzy
Zbrodnia made in ZSRS
Rozpoznać, strzelić, zniknąć
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wojna w świętym mieście, epilog
Strategiczna rywalizacja. Związek Sowiecki/ Rosja a NATO
25 lat w NATO – serwis specjalny
Szarża „Dragona”
Barwy walki

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO