Historyczna inscenizacja bitwy pod Ostrołęką z czasów wojny polsko-bolszewickiej przyciągnęła tłumy. W Rzekuniu, gdzie się odbyła, oddano hołd ułanom i… marynarzom poległym na terenie gminy w 1920 roku. Skąd się wzięli marynarze pod mazowiecką wsią, położoną daleko od morza?
Latem 1920 roku Armia Czerwona rozpoczęła ofensywę, której celem było zdobycie Warszawy. W Polsce na front skierowano więc wszystkich umundurowanych mężczyzn, który umieli posługiwać się bronią. Do walk w głębi kraju Naczelne Dowództwo WP wysłało także marynarzy. W sierpniu, 95 lat temu, 1 Batalion Pułku Morskiego oraz pododdziały 108 Pułku Ułanów Wojska Polskiego starły się pod Ostrołęką z 18 Dywizją Strzelców Armii Czerwonej.
Rekonstrukcję tego wydarzenia przygotowało Stowarzyszenie Sympatyków 5 Pułku Ułanów Zasławskich w Ostrołęce przy współpracy m.in. z 10 Pułkiem Ułanów Litewskich z Białegostoku, harcerzami i zaprzyjaźnionymi grupami rekonstrukcyjnymi. Scenariusz inscenizacji przygotował Wojciech Żerański, wiceprezes Stowarzyszenia, który wcielił się w dowódcę Pułku Morskiego kpt. mar. Konstantego Jacynicza. – Korzystałem ze wspomnień księdza Władysława Miegonia, oficera Wojska Polskiego, który brał udział w walkach z bolszewikami. Staraliśmy się przedstawić kawałek historii na żywo – opowiada Żerański.
Inscenizacja rozpoczęła się sceną ataku wojsk sowieckich na folwark w Susku oraz na Nową Wieś i Zabiele, gdzie mieszkała głównie szlachta. Sowieci grabili i niszczyli wszystko, co spotkali na swojej drodze. Pod naporem czerwonoarmistów oddziały polskie wycofywały się w kierunku Rzekunia i stacji Ostrołęka. Na linii frontu doszło do licznych potyczek kawalerii polskiej z kozakami. Na przedpolach Rzekunia zginęli pierwsi żołnierze z 2 Pułku Ułanów Grochowskich.
Gdy trwały zacięte walki w okolicach Nowej Wsi i Suska, na stację kolejową w Ostrołęce wjechał pociąg wiozący 600 marynarzy. Od razu włączyli się oni do walki, zdobywając brawurowym natarciem Susk i Nową Wieś oraz tocząc zacięty bój pod Zabielem. Wioski te Polacy utrzymali przez trzy dni. – Gdy bolszewicy ściągnęli posiłki, pod naporem silnego ostrzału artyleryjskiego oddziały polskie wycofały się z Ostrołęki i Rzekunia. Ale wykonały zadanie: udało im się opóźnić marsz bolszewików na Warszawę – podkreśla Wojciech Żerański.
Ceną, jaką zapłacił 1 Batalion Pułku Morskiego za wykonanie tego zadania, było 53 poległych. Początkowo zostali pośpiesznie pogrzebani na polu walki. Gdy wojna się skończyła, ekshumowano ich i pochowano na cmentarzu parafialnym w Rzekuniu. W mogile obok spoczęło 18 ułanów z 2 Pułku, którzy również polegli pod Ostrołęką. W 1928 roku miejscowa społeczność postawiła im dwa pomniki: jeden dla marynarzy, drugi dla ułanów.
Przy mogiłach żołnierzy jeszcze przed rozpoczęciem rekonstrukcji odbył się apel pamięci. Uczestnicy obchodów złożyli na grobach wieńce. Przemaszerowali na cmentarz parafialny przy dźwiękach orkiestry z placu przed kościołem w Rzekuniu, gdzie rozpoczęły się uroczystości upamiętniające marynarzy i ułanów poległych na mazowieckiej ziemi podczas wojny polsko-bolszewickiej. Wzięła w nich udział także delegacja Oddziału Zabezpieczenia Marynarki Wojennej w Gdyni (obecnie wcielonego do Komendy Portu Wojennego w Gdyni). Żołnierze tego oddziału są spadkobiercami 1 Batalionu Pułku Morskiego. Widowisko, które zorganizowano przy wsparciu MON, zakończył wspólny piknik.
autor zdjęć: Iwona Parapura, Ewa Janiszewska
komentarze