Wojsko piłkę kopie

Po 22 latach reaktywowano reprezentację Wojska Polskiego w piłce nożnej. Nowo zbudowana drużyna zajęła dziewiąte miejsce w II Wojskowym Pucharze Świata.

Dla żołnierzy grających w piłkę nożną Międzynarodowa Rada Sportu Wojskowego (Conseil International du Sport Militaire – CISM) organizuje dwie bardzo ważne imprezy: mistrzostwa świata i turnieje o puchar świata. Te pierwsze są rozgrywane od 1946 roku. W 2015 roku odbyła się 45. edycja czempionatu. Począwszy od 1995 roku, kiedy to dla uczczenia 50. rocznicy zakończenia II wojny światowej odbyły się I Letnie Igrzyska Wojskowe w Rzymie, mistrzostwa odbywają się co cztery lata w ramach wojskowych igrzysk. Pomiędzy olimpiadami czempionaty nie są organizowane regularnie – ostatni odbył się przed 12 laty w niemieckim Warendorfie. Z kolei turnieje o puchar świata są rozgrywane dopiero od 2013 roku. Reprezentacja Wojska Polskiego uczestniczyła jedynie w dwóch imprezach największej rangi w wojsku: w 1993 roku w 35. Wojskowych Mistrzostwach Świata oraz w 2017 roku w II Wojskowym Pucharze Świata. Przed 24 laty nasi piłkarze grali w Maroku, a w styczniu tego roku w Omanie.

Udany debiut w Maroku

W debiucie w wojskowym czempionacie Polacy wywalczyli w Rabacie piąte miejsce. Do mistrzostw zakwalifikowało się dziewięć reprezentacji. W fazie grupowej nasi reprezentanci pokonali 2:0 drużynę z USA oraz 4:0 ekipę z Tanzanii. Po wyjściu z pierwszego miejsca z grupy B Polacy rozegrali dwa spotkania. Najpierw przegrali 1:3 z Egiptem, a potem ulegli 1:2 Niemcom. Bramka samobójcza, stracona w 89. minucie meczu z Niemcami, odebrała biało-czerwonym szansę gry o trzecie miejsce. W finale Egipt wygrał 3:2 z reprezentacją Maroka, a w pojedynku o brązowy medal Niemcy pokonali 3:0 Francuzów.

Trenerem polskiej reprezentacji był Paweł Michalec, a w selekcji do niej pomagał mu płk Lucjan Brychczy, legenda wojskowego klubu z Łazienkowskiej. „Selekcja do reprezentacji odbywała się na bocznym boisku warszawskiej Legii. Trenerzy wybrali piłkarzy Legii: Artura Salamona, Arkadiusza Gmura, Janusza Kopcia, Andrzeja Sazonowicza, Roberta Jadczaka, Dariusza Szeląga, Macieja Siutę, Igora Kozioła, Adama Dąbrowskiego, Piotra Stankiewicza, Grzegorza Lewandowskiego i Marcina Muszyńskiego, a także trzech zawodników bydgoskiego Zawiszy – Jarosława Chwiałkowskiego, Macieja Nuckowskiego i Krystyna Hilschera oraz dwóch reprezentantów krakowskiego Wawelu – Sebastiana Synoradzkiego i Piotra Gruchałę. W ostatniej chwili jednak ze składu wypadli Salamon, Gmur i Kopeć”, wyjaśniał Robert Jadczak, jeden z piłkarzy, który reprezentował WP w Maroku. Drużyna Wojska Polskiego z 1993 roku, w przeciwieństwie do obecnej, nie występowała jednak w reprezentacyjnych strojach z orzełkiem na piersi. W Rabacie piłkarze grali w trykotach warszawskiej Legii.

„Stroje reprezentacyjne nie dotarły do nas na czas przed odlotem do Maroka. Do Rabatu zabraliśmy więc dwa komplety tych, które dostaliśmy od Legii”, dodał Jadczak. Przypomniał, że reprezentacja Wojska Polskiego do Maroka leciała z Niemiec wraz z piłkarzami Bundeswehry. Przyznał też, że na mistrzostwach działaczom drużyny marokańskiej z Rabatu wpadł w oko piłkarz Zawiszy Jarosław Chwiałkowski. „Chcieli go sprowadzić do siebie, ale wtedy jeszcze nie funkcjonowało prawo Bosmana i to było niemożliwe”, podkreślił. Jadczakowi utkwiło też w pamięci, że za zajęcie piątego miejsca wszyscy szeregowi z reprezentacyjnej drużyny zostali awansowani na starszych szeregowych.

W 1994 roku drużyna Wojska Polskiego wzięła udział w kwalifikacjach do I Letnich Igrzysk Wojskowych w Rzymie. Aby na nie wyjechać, Polacy musieli wygrać dwumecz z Holendrami. Niestety przegrali oba pojedynki z pomarańczowymi – 1:3 w Wezep i 1:5 w Krakowie. W naszej reprezentacji grali wówczas żołnierze zasadniczej służby wojskowej z trzecioligowego Wawelu Kraków oraz Krzysztof Bizacki z pierwszoligowego Ruchu Chorzów. W holenderskiej ekipie występowało m.in. kilku piłkarzy z pierwszej drużyny Ajaksu Amsterdam. Po nieudanych eliminacjach do rzymskich igrzysk ludzie odpowiedzialni za udział polskich żołnierzy w rywalizacji o medale w imprezach pod egidą CISM nie proponowali już piłkarzom startu w wojskowych czempionatach.

Po 22 latach

W 2015 roku VI Letnie Igrzyska Wojskowe odbyły się w Korei Południowej. Na poprzedzającym je spotkaniu działaczy CISM okazało się, że jest jeszcze jedno wolne miejsce dla drużyny z Europy w turnieju piłki nożnej. Dowiedział się o tym przedstawiciel Polski mjr Tomasz Bartkowiak i wtedy zaczął się interesować piłkarską reprezentacją Wojska Polskiego. Na jej zbudowanie przed igrzyskami w Mungyeong nie było już jednak zarówno czasu, jak i środków. „Nie wyobrażam sobie, aby na kolejnych igrzyskach w Chinach zabrakło biało-czerwonych”, mówił major przed odlotem polskiej ekipy do Korei Południowej. Po powrocie z Mungyeong oficer z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych dowiedział się o organizowaniu przez Oman II Wojskowego Pucharu Świata w Piłce Nożnej. Ta impreza zmobilizowała go do starań o utworzenie piłkarskiej reprezentacji, dla której docelowym startem byłyby igrzyska w Chinach.

Organizatorzy turnieju w Omanie dla drużyn z Europy przewidzieli trzy miejsca. Europejskie reprezentacje mogły o nie powalczyć w turniejach eliminacyjnych. „Po ostatnich międzynarodowych sukcesach lotników w futsalu przekonałem się, że mamy w naszej armii wielu zdolnych piłkarzy, z których by można utworzyć reprezentację i dać jej szansę sprawdzenia się w turniejach pod flagą CISM. Czas rozpocząć jej budowę”, mówił mjr Bartkowiak w grudniu 2015 roku. Oddział Wychowania Fizycznego i Sportu Inspektoratu Szkolenia Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, odpowiedzialny za sport w polskiej armii, misję koordynowania budowy reprezentacji i przygotowania jej do najbliższych imprez powierzył mjr. Sebastianowi Krasoniowi, szefowi Sekcji Wychowania Fizycznego i Sportu 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. Początkowo za wyselekcjonowanie zawodników odpowiadali trenerzy kpt. Jakub Wołyński z 23 Śląskiego Pułku Artylerii z Bolesławca i st. chor. Tomasz Mucha z dowództwa 11 LDKPanc. W kolejną próbę budowy piłkarskiej reprezentacji włączył się również portal polska-zbrojna.pl.

Pierwsze zgrupowanie selekcyjne odbyło się na początku kwietnia 2016 roku w Poznaniu. 22 wybranych piłkarzy powołano następnie na czterodniowe zgrupowanie w Gniewinie, podczas którego kandydaci do reprezentacji rozegrali mecz kontrolny z czwartoligową drużyną Stolemu Gniewino. Żołnierze wygrali 6:0. Ostateczny skład na czerwcowy turniej eliminacyjny do II Wojskowego Pucharu Świata w Omanie został ogłoszony po trzech kolejnych zgrupowaniach. Testy do drużyny przeszło w sumie blisko 150 zawodników. O przepustki do Omanu Polacy walczyli w Niemczech. W pierwszym meczu na boisku w Lage nasi reprezentanci przegrali 1:4 z Niemcami. Następnie biało-czerwoni pokonali w Augustdorfie 2:1 Holendrów oraz 5:0 Litwinów i zapewnili sobie awans do II Wojskowego Pucharu Świata.

Dziewiąte miejsce w Omanie

Drugi turniej o puchar świata z udziałem 16 drużyn odbył się w mieście Maskat, stolicy Omanu. Triumfowali gospodarze, którzy w finale wygrali w rzutach karnych 4:1 z reprezentacją Kataru. Polska drużyna złożona z zawodników grających w III i IV lidze oraz w klasach okręgowych ukończyła rywalizację na dziewiątym miejscu. Biało-czerwoni zremisowali 1:1 z Egiptem, przegrali 0:1 z Syrią oraz pokonali 6:1 Kanadę.

Drużyny, które wyeliminowały Polaków z gry w ćwierćfinale, okazały się jednymi z najlepszych w turnieju. Egipcjanie i Syryjczycy byli o krok od finału. Egipt zremisował w półfinale 2:2 z Omanem, a w rzutach karnych gospodarze pokonali Egipcjan 4:1. Z kolei Syryjczycy w meczu o awans do finału zremisowali 2:2 z reprezentacją Kataru. Rzuty karne jednak lepiej egzekwowali rywale reprezentantów Syrii – wygrali 4:2.

„To dziewiąte miejsce, biorąc pod uwagę składy drużyn, w większości złożone z zawodników grających w profesjonalnych klubach, należy uznać za bardzo dobry wynik. Przegraliśmy nieznacznie tylko jeden mecz, jeden zremisowaliśmy, a jeden wysoko wygraliśmy. Nasi reprezentanci naprawdę dali z siebie wszystko i miło było patrzeć na ich postawę na boisku”, stwierdził ppłk Sebastian Krasoń, który w Omanie był zastępcą szefa polskiej misji na II Wojskowy Puchar Świata. Oficer szczególnie wyróżnił dwóch piłkarzy: st. szer. Damiana Kosińskiego i mata Mateusza Łuczaka. Pierwszy trener reprezentacji st. chor. Tomasz Mucha również w samych superlatywach wyrażał się o Kosińskim i Łuczaku. „Zaimponowali mi profesjonalnym podejściem w przygotowaniach do turnieju. Widać to było na murawie”, przyznał szkoleniowiec. Do szczególnie wyróżniających się w całym turnieju trener Mucha dodał jeszcze szer. Adriana Kochanka. Warto wspomnieć, że wraz z trenerem Muchą sztab szkoleniowy reprezentacji WP podczas II Wojskowego Pucharu Świata tworzyli: kpt. Jakub Wołyński, st. kpr. Dominik Sworowski, st. szer. Tomasz Chrupałła i st. szer. Maciej Kulikowski. Ppłk Krasoń, który od samego początku obserwował pracę trenerów, najlepiej wie, ile serca włożyli szkoleniowcy w utworzenie reprezentacyjnej drużyny. „Poświęcili wiele swojego wolnego czasu. Uważam, że doskonale się ze sobą zgrali i będę za tym, aby sztab szkoleniowy pozostał w tym samym składzie”, podkreślił oficer.

Przed odlotem do Omanu wszystkim marzyło się wyjście z grupy i gra w ćwierćfinale. Po remisie z Egiptem, czwartą drużyną ostatnich wojskowych igrzysk w Korei Południowej, Polacy mieli ogromne szanse na wywalczenie punktu w pojedynku z Syrią. „Niestety, nie potrafiliśmy wykorzystać kilku doskonałych okazji w ostatnich minutach. Remis dałby nam z pewnością awans, bo nie obawialiśmy się ostatniego rywala grupowego. Tymczasem musieliśmy liczyć na zwycięstwo Syrii nad Egiptem. Strzeliliśmy tyle goli w pojedynku z Kanadą, ile było potrzebne. Niestety, w drugim pojedynku był remis”,  przypomniał trener Mucha. „Czujemy pewien niedosyt. Ale myślę, że za jakiś czas wszyscy bardziej docenimy to, co udało nam się osiągnąć w Omanie”, dodał szkoleniowiec.

Kierunek Chiny

Mecze biało-czerwonych przeciwko Egiptowi i Syrii uważnie obserwował kpt. Rudolf Fell, oficer odpowiedzialny za piłkę nożną w CISM. Niemiec był pod wrażeniem gry polskiej reprezentacji. „Po spotkaniu z Egiptem, w którym wszyscy skazywali nas na wysoką porażkę, kapitan Fell bardzo chwalił naszych piłkarzy. W pierwszej rundzie jego zdaniem Polacy wypadli najlepiej z europejskich zespołów”, podkreślił ppłk Sebastian Krasoń. Niemiecki oficer chce bardziej rozwinąć wojskowy futbol na Starym Kontynencie. Dlatego rozważa organizację wojskowych mistrzostw Europy. „Kapitan uznał, że taki czempionat pomógłby podnieść poziom europejskich drużyn. Niestety, w wojskowych igrzyskach może brać udział mniej ekip niż w pucharze świata. W Chinach dla Europy prawdopodobnie będą tylko dwa miejsca”. Już w Omanie, po zakończeniu rywalizacji w fazie grupowej, Polacy rozpoczęli nowy etap przygotowań do igrzysk w Chinach. Biało-czerwoni rozegrali dwa mecze kontrolne z drużynami z Oman Professional League. Pierwszy pojedynek z Saham Club przegrali 0:3. Drugi natomiast – z Muscat Club – wygrali 2:1. Obie bramki dla naszej reprezentacji zdobył mat Mateusz Łuczak.

 

Jacek Szustakowski

autor zdjęć: Anekoho/Fotolia





Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO