Natychmiastowa reakcja

Wyzwania, z którymi musi się zmierzyć NATO, sprawiły, że szczeciński korpus zaczął przekształcać się w jednostkę wysokiej gotowości bojowej.

Dowództwo Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie jest elementem struktury wojskowej NATO i jako jedyne ma przypisany obszar odpowiedzialności – północno-wschodnią flankę sojuszu. W czasie pokoju do jego zadań należy m.in. monitorowanie sytuacji polityczno-wojskowej wokół granic państw NATO, szczególnie na kierunku północno-wschodnim. Gdyby doszło do konfliktu, zadania zostaną rozszerzone, np. o dowodzenie jednostkami zaangażowanymi w akcję militarną.

Gotowi na szczyt

Zmiany, jakie zachodzą w korpusie, są efektem decyzji podjętych przez dowództwo sojuszu oraz kraje założycielskie korpusu. Chodzi o wzmocnienie jednostki oraz zwiększenie jej gotowości bojowej. „Przed warszawskim szczytem NATO stoją przed nami cztery zadania. Po pierwsze, musimy być w gotowości do przejęcia dowodzenia siłami zadaniowymi bardzo wysokiej gotowości (VJTF) oraz Siłami Odpowiedzi NATO, jeśli zostaną rozmieszczone na północno-wschodniej flance sojuszu. Po drugie, sprawować kontrolę operacyjną nad jednostkami integracyjnymi sił sojuszu (NATO Force Integration Units – NFIU). Po trzecie, monitorować sytuację związaną z bezpieczeństwem w regionie. Po czwarte, koordynować przedsięwzięcia dotyczące rotacyjnej, ale stałej obecności wojsk NATO na wschodniej flance sojuszu”, wylicza ppłk Marcin Walczak, rzecznik prasowy Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego.

Aby sprostać tym zadaniom, korpus został  rozbudowany. Obecnie w Szczecinie stacjonują żołnierze z 21 krajów. W grudniu 2015 roku w Koszarach Bałtyckich pojawili się oficerowie z Hiszpanii, kolejnego państwa, które postanowiło dołączyć do tej jednostki. W tym roku do Szczecina przyjadą przedstawiciele Grecji i Norwegii. Trwają też rozmowy z Islandią. W ostatnich miesiącach liczba pełniących tu służbę żołnierzy zwiększyła się z 200 do około 400 (polskich stanowisk jest około 170). „Obsadzonych zostało już ponad 85% stanowisk przewidzianych w nowej strukturze”, dodaje ppłk Walczak.

„Przy koordynowaniu działań sił zadaniowych bardzo wysokiej gotowości będą nas wspierały NFIU, czyli jednostki integracyjne. Pracują już one nad tym, by stworzyć całościowy obraz sytuacji na swoim terenie. To dużo więcej niż sama logistyka. Dzięki ich pracy będziemy mogli działać naprawdę szybko. I dlatego jesteśmy tak wyjątkową jednostką w strukturach NATO”, twierdzi niemiecki gen. broni Manfred Hofmann, dowódca korpusu.

Jednostki NFIU, o których mówi gen. Hofmann, znajdują się są w Polsce (Bydgoszcz), na Litwie, Łotwie i w Estonii. To centra, które będą odpowiadać za koordynowanie ćwiczeń NATO, przyjęcie szpicy, a potem regularnych sił sojuszniczych w razie kryzysu militarnego. Postanowiono powołać osiem takich jednostek. Cztery już podlegają korpusowi w Szczecinie. Dołączą do nich kolejne dwie, które powstaną po szczycie NATO – na Słowacji i na Węgrzech. Pozostałe dwie, w Bułgarii i Rumunii, nie będą podlegały jurysdykcji korpusu.

Integracja i certyfikacja

Korpus, biorąc udział w ćwiczeniach, przekłada deklaracje polityczne na praktykę. „Przed podniesieniem stopnia gotowości bojowej trzeba sprawdzić nową strukturę jednostki i nowe procedury. Dlatego tak ważne są ćwiczenia, podczas których żołnierze wykonują zadania, jakie przed nimi stoją”, wyjaśnia ppłk Walczak. To właśnie w trakcie ćwiczeń odbędzie się certyfikacja, która ma potwierdzić osiągnięcie gotowości korpusu do wykonywania zadań w bardzo wysokiej gotowości.

Ćwiczenia rozpoczynają się w kwietniu i potrwają do czerwca. Na początek „Brilliant Jump 1” (Genialny skok 1). „Sprawdzą one naszą rolę w systemie powiadamiania NATO”, mówi ppłk Tomasz Garbarczyk, szef wydziału ćwiczeń w korpusie. „Otrzymujemy rozkaz z dowództwa w Brunssum i przekazujemy informację do wykonawców, czyli elementów szpicy. Te ćwiczenia nie będą spektakularne, weźmie w nich udział tylko nasze centrum operacyjne i elementy VJTF. Są jednak bardzo ważne, bo badają przepływ informacji”.

Ostatnim sprawdzianem przed certyfikacją jednostki będą natomiast ćwiczenia „Trident Joust ’16”, w których weźmie udział ponad setka oficerów korpusu i NFIU. To trening dowódczo-sztabowy z wykorzystaniem komputerów. „Służy ono przygotowaniu do wykonania czterech zadań: przekazania informacji o tym, co dzieje się w regionie, zabezpieczenia przemieszczenia sił szpicy do Polski, jej użycia i dowodzenia VJTF”, wyjaśnia ppłk Garbarczyk.

Najbardziej widowiskowymi ćwiczeniami korpusu będą jednak „Brilliant Jump 2”, które odbędą się w dwóch częściach: w Hiszpanii i w Polsce. Potrwają od 2 do 6 maja (część pierwsza, czyli sprawdzenie tzw. procedur alarmowych), a potem od 17 do 22 maja. W tym czasie do Polski zostaną przerzucone faktycznie oddziały szpicy z Hiszpanii. Będzie to międzynarodowy batalion o najwyższym stopniu gotowości, tzn. przygotowany do przerzucenia na miejsce w ciągu kilku dni od otrzymania rozkazu. Trafi do Żagania, gdzie weźmie udział w ćwiczeniach z użyciem wojsk powietrznodesantowych, specjalnych, we współpracy ze zmechanizowanymi. „Będziemy odpowiadać za przerzucenie oddziałów szpicy do Polski, a ćwiczenia poprowadzi dowództwo z Hiszpanii”, wyjaśnia ppłk Garbarczyk. „To oni dowodzą obecnie szpicą, więc będą także kierować tymi siłami na poligonie. Co istotne, będą to pierwsze poligonowe manewry VJTF”.

„Brilliant Capability” (Doskonała zdolność), trwające od 30 maja do 3 czerwca, to ostatnie ćwiczenia przed szczytem NATO. Odbędą się w czasie, kiedy oddziały szpicy będą w Polsce pod dowództwem hiszpańskim, a korpus będzie kierował jej siłami w ćwiczeniach dowódczo-sztabowych. „Po ich zakończeniu osiągamy zdolność do wykonania zadań wynikających z »Readiness Action Plan«”, mówi ppłk Garbarczyk. „Ale nie oznacza to zakończenia ćwiczeń, bo będziemy się przygotowywać do objęcia dowodzenia komponentem lądowym sił NATO”. Docelowo bowiem korpus ma osiągnąć zdolność dowodzenia trzema natowskimi dywizjami wojsk lądowych. „Przetrenujemy to m.in. w czasie „Anakondy ’16” w czerwcu tego roku”, mówi ppłk Grabarczyk. „W ćwiczeniach dowódczo-sztabowych będziemy dowodzić trzema dywizjami: amerykańską i dwiema polskimi. To przygotowanie do tego, czego naprawdę chcielibyśmy uniknąć – regularnego zbrojnego konfliktu”.

Najbliższe plany

Zgodnie z trójstronnym porozumieniem ministrów obrony państw założycielskich korpusu, w 2017 roku ma on osiągnąć pełną gotowość operacyjną i zdolność do dowodzenia podległymi formacjami. Do końca 2018 roku szczecińska jednostka będzie gotowa do kierowania operacjami połączonymi, czyli we współdziałaniu z elementami komponentów morskich i powietrznych. „W 2020 roku Polska będzie państwem ramowym lądowego komponentu sił najwyższej gotowości, czyli tzw. szpicy NATO”, zapowiedział wiceminister obrony Tomasz Szatkowski podczas wizyty pod koniec 2015 roku w Szczecinie. Oznacza to, że polscy żołnierze przez rok będą pełnić dyżur w szpicy jako jej główna siła w wojskach lądowych. Do współpracy zaprosimy państwa Grupy Wyszehradzkiej.

Lądowy komponent VJTF będzie się składał z około pięciu batalionów. Utworzą je wojska z siedmiu największych europejskich państw sojuszu, które podjęły się roli państwa ramowego. Oprócz  Polski są to: Francja, Hiszpania, Niemcy, Turcja, Wielka Brytania i Włochy. W trakcie rocznych dyżurów rolą państwa ramowego będzie sformowanie oddziału, jego integracja, utrzymywanie szpicy w gotowości oraz zgranie z sojusznikami wszystkich kwestii dotyczących działań sił szybkiego reagowania.

Małgorzata Schwarzgruber, Marcin Górka

autor zdjęć: NATO





Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO