Szkolenie na samolotach M-346 Bielik może zastąpić to prowadzone w Stanach Zjednoczonych na T-38 – potwierdzają amerykańscy lotnicy. Na tej decyzji skorzystają przyszli polscy piloci samolotów F-16 i F-35, którzy nie będą musieli latać na szkolenie do USA. Dzięki certyfikatowi w przyszłości w Polsce być może będą się też szkolić piloci m.in. ze Słowacji czy Bułgarii.
41 Baza Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie otrzymała certyfikat amerykańskich sił powietrznych, który potwierdza, że polski system szkolenia pilotów F-16 na M-346 Bielik jest równoważny z amerykańskim szkoleniem na T-38 do poziomu IFF (Introduction for Fighter Fundamentals). Amerykanie uznali również, że spełnia wymagania pozwalające kierować pilotów na szkolenie na F-35. Certyfikacja odbyła się pod koniec ubiegłego roku w Dęblinie i trwała tydzień. – Przyjechał do nas kilkuosobowy zespół pilotów Sił Powietrznych USA reprezentujących zarówno lotnictwo bojowe, jak i szkolne i bardzo skrupulatnie sprawdzał to, jak szkolimy – mówi mjr pil. Mariusz Fischer, instruktor M-346 Bielik.
Amerykańscy piloci zaczęli sprawdzanie polskiego systemu szkolenia od zajęć teoretycznych, które przeprowadza się z przyszłymi pilotami F-16. Oceniali m.in. umiejętności dydaktyczne instruktorów odpowiedzialnych za tę część szkolenia. Następnie obserwowali treningi na symulatorze lotu M-346 oraz wszystkie etapy szkolenia w powietrzu – planowanie misji, briefing, zadanie w powietrzu i debriefing. – Amerykanie oceniali również naszą infrastrukturę pod kątem jej funkcjonalności, liczby dostępnych samolotów i symulatorów. Analizie również podlegały dokumentacja szkoleniowa oraz system bezpieczeństwa lotów – wyjaśnia mjr Fischer. – Każdy element był oceniany bardzo szczegółowo – dodaje instruktor.
Wnioski z analiz Amerykanów były pozytywne. – Spełniliśmy wymagania postawione przez Stany Zjednoczone w zakresie szkolenia pilotów samolotów czwartej i piątej generacji. To jest ogromny sukces naszej kadry – przyznaje instruktor M-346. Amerykanie bardzo wysoko ocenili także sam samolot M-346. – Nasi sojusznicy wystawili nam również wysokie noty za dokumentację szkoleniową oraz umiejętności instruktorów. Elementem wymagającym poprawy jest liczba symulatorów. Są to bardzo nowoczesne urządzenia, ale nieadekwatna ich liczba do pozyskanej w ramach umowy floty samolotów może mieć wpływ na utrzymanie planowanej rytmiki szkolenia. Pozyskanie dodatkowego symulatora wydaje się niezbędne w celu osiągnięcia wymaganej przepustowości systemu – dodaje mjr Fischer.
Certyfikacja systemu szkolenia na Bielikach to kamień milowy budowy systemu kształcenia pilotów samolotów bojowych, ponieważ przynajmniej część przyszłych lotników będzie mogła szkolić się w Polsce, a nie jak do tej pory – za oceanem. Jest to również szansa na to, by Dęblin – a więc 41 Baza Lotnictwa Szkolnego i Lotnicza Akademia Wojskowa – stały się ośrodkiem szkoleniowym dla pilotów z państw z naszej część Europy, takich jak Słowacja, Bułgaria, Rumunia, a być może i Ukraina. Dzięki certyfikatowi państwa, które nie planują rozbudowy własnej infrastruktury szkoleniowej, będą mogły w Polsce wyszkolić pilotów. – Mamy się czym chwalić. M-346 jest jednym z tych systemów szkolenia lotniczego, które cechują się wysokim współczynnikiem efektywności, niezawodności oraz bezpieczeństwa. Jesteśmy w stanie skutecznie i kompleksowo przygotować pilotów do wykonywania zadań na współczesnych platformach bojowych – mówi mjr Mariusz Fischer. – Oczywiście dla nas priorytetem jest rozwój i zabezpieczenie własnych potrzeb szkoleniowych. Ale jestem pewien, że w niedalekiej przyszłości będziemy wykorzystywać naszą infrastrukturę i umiejętności do szkolenia pilotów z innych krajów – dodaje instruktor.