moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Jako NATO musimy być wobec Rosji bardziej asertywni, bo dopadnie nas defetyzm

26 lutego 2022 roku, w trzecim dniu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, zorganizowany opór wojsk ukraińskich miał właśnie dogorywać. Tymczasem działo się dokładnie na odwrót – obrona tężała, a Rosjanie ponosili dotkliwe straty. Także wizerunkowe, bo z wojennej mgły wyłaniał się kompromitujący obraz rosyjskiej armii.

Putin postanowił działać – i rozkazał ministerstwu obrony, by przez Moskwę przejechały mobilne wyrzutnie z rakietami przeznaczonymi do przenoszenia głowic jądrowych. Potężne zestawy pojawiły się na stołecznych ulicach po południu (rzekomo w ramach przygotowań do defilady z okazji Dnia Zwycięstwa), o czym niezwłocznie poinformowały służby prasowe resortu. Kreml przypominał i przestrzegał: „Mamy »atomówki«, nie należy wątpić w nasze militarne możliwości”. Typowo rosyjski, pozbawiony subtelności przekaz, na który – ku zaskoczeniu wielu obserwatorów – bardzo adekwatnie zareagowano nad Sekwaną. „My też mamy broń jądrową…” – komunikat tej treści pojawił się na profilach społecznościowych francuskiego MSZ-etu.

Jakkolwiek konflikt na Wschodzie pozostaje wojną konwencjonalną, nie sposób zrozumieć jej dynamiki bez uwzględnienia arsenałów jądrowych – Rosji oraz sojuszników Ukrainy.

Dla Moskwy głowice stały się polisą ubezpieczeniową. Samo ich istnienie wywołuje cień niepewności co do determinacji Rosjan, technicznie zdolnych do wyprowadzenia atomowego ciosu nie tylko w Ukrainę, lecz także w członków NATO. Gdyby nie ta niepewność (istota polisy), współpraca Sojuszu Północnoatlantyckiego z Ukrainą najpewniej wyglądałaby inaczej. W najgorszym dla Moskwy scenariuszu doszłoby do otwartej konfrontacji zbrojnej z Zachodem, która – zważywszy na różnice konwencjonalnych potencjałów – zakończyłaby się klęską Rosji. W wersji light brak ryzyka atomowej eskalacji mógłby skłonić zachodnich przywódców do przekazania Kijowowi znacznie większej ilości i szerszego asortymentu broni ciężkiej, lotniczej, rakietowej, co oznaczałoby kolejne problemy armii inwazyjnej, a najpewniej również jej zagładę.

REKLAMA

Gdyby nie arsenały USA, Wielkiej Brytanii i Francji, Rosjanie w Ukrainie poczynaliby sobie dużo swobodniej. Z pewnością zrobiliby wszystko, by uniemożliwić, a w najgorszym dla siebie razie co najmniej mocno ograniczyć zachodnie wsparcie wojskowe. Z atakowaniem konwojów włącznie, zapewne też i hubów logistycznych w Polsce czy Rumunii. Jeśli byliby w tej układance jedynymi dysponentami „atomówek”, ich szantaż mógłby przybrać drastyczną formę. W rosyjskiej doktrynie przewidziano mechanizm deeskalacji przez eskalację. Rozumianą także jako niemasowe uderzenie jądrowe, w tym uprzedzające, które zmusiłoby wroga do zaniechania zagrażających Rosji działań.

Szczęściem w nieszczęściu jest jak jest – konflikt nie rozlewa się poza granice Ukrainy i choć pozostaje brutalny, nie ma cech masowej anihilacji. Atomowe ryzy – jak w czasach zimnej wojny – spełniają swoje funkcje.

Ratownicy przeszukują gruzowisko, powstałe po ataku rosyjskiego drona, 03.02.24 Odessa.

Ale między krajami NATO a Rosją istnieje wyraźna asymetria w podejściu do atomowego szantażu. Moskwa sięga po niego regularnie, dbając przy tym o to, by pogróżki szeroko rezonowały w zachodnich opiniach publicznych. Zachód jakby się tej swojej mocy wstydził – przywołany na wstępie komunikat francuskiego MSZ-etu to wyjątek. Rosjanie mówią wprost, że ten, kto spróbuje wtargnąć do Rosji, stanie się celem nuklearnego odwetu. Dziś nie mamy pewności – a na pewno nie stało się to przedmiotem publicznych deklaracji – czy mocarstwa atomowe NATO zastosują tę samą regułę nie tyle w odniesieniu do własnych terytoriów (to akurat deklarują wprost), ile sojuszników. Konkretnie zdefiniowanych. Tymczasem Rosjanom trzeba jasno powiedzieć, że próbując przenieść wojnę do krajów nadbałtyckich, Polski, Rumunii czy Finlandii, narażają się na ryzyko atomowej riposty.

Dlaczego? Po pierwsze, by mało prawdopodobny scenariusz stał się jeszcze mniej prawdopodobny. Jako NATO mamy nad Rosją jakościową przewagę w siłach konwencjonalnych. I sądzimy, że świadomość tej przewagi powściągnie Rosjan przed agresją na którykolwiek z krajów Sojuszu. To logiczne założenie, ale wojna w Ukrainie pokazała, że rosyjski „próg bólu” – tolerancja na straty ludzkie i sprzętowe – znajduje się bardzo wysoko. Niewykluczone, że ponad możliwościami naszego konwencjonalnego arsenału w jego pokojowej, a więc ograniczonej odsłonie.

Po drugie, chodzi o unikanie lub wyciszenie defetyzmu pośród „swoich” – społeczeństw Zachodu. W potocznym odbiorze to ponawiający groźby uchodzi za bardziej niebezpiecznego. Podmiot emanujący „siłą spokoju” może wręcz jawić się jako słaby. I się jawi – jest osobliwym paradoksem to, jak wielu mieszkańcom Zachodu brakuje pewności siebie wynikającej z przynależności do największego sojuszu obronnego świata. A Rosja na tej niepewności żeruje, bo „skoro jest tak silna, to może trzeba jej ustępować?”.

No więc nie trzeba – owo przekonanie winno stać się częścią społecznej świadomości na Zachodzie. Droga do tego wiedzie także przez większą asertywność wykazywaną w relacjach z Moskwą.

Marcin Ogdowski , korespondent wojenny, autor bloga bezkamuflazu.pl

autor zdjęć: Ukrinform/East News

dodaj komentarz

komentarze


Dzień zwycięstwa. Na wolność Polska musiała czekać
 
Test współpracy dla bezpieczeństwa
Obradował Komitet Wojskowy Unii Europejskiej
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Pierwszy polski technik AH-64
Pływacy i maratończycy na medal
Serwis K9 w Polsce
Husarz na straży nieba
Wioślarze i triatlonistka na podium
Na straży nieba
Premier odwiedził WZZ Podlasie
Prezydent chce wzmocnienia odporności państwa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Bohater odtrącony
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Mięśnie czy głowa, czyli jak przejść selekcję
Treningi z wojskiem wracają
Krwawa noc pośród puszczy
NATO na północnym szlaku
Więcej hełmów dla żołnierzy
Zapraszamy na Festiwal
Wojskowi medycy niosą pomoc w Iraku
Po przeprawie ruszyli do walki
Gry wojenne w szkoleniu
MON o bezpieczeństwie szkoleń na poligonach
Armia Andersa w operacji „Honker”
W obronie wschodniej flanki NATO
„Pierwsza Drużyna” na start
„Wielka droga” dostępna online
MON przedstawiło w Senacie plany rozwoju sił zbrojnych
Układ nerwowy Mieczników
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wiosenna burza nad Estonią
Abramsy w pętli
Skrzydła IT dla cyberwojsk
Dwa srebrne medale kajakarzy CWZS-u
Uwaga, transformacja!
Pytania o europejską tarczę
Dyskomfort? Raczej satysfakcja
Mobilne dowodzenie
Zmiany w dodatkach stażowych
„Wakacje z wojskiem”, czyli plan na lato
Wyszkolenie sprawdzą w boju
Ameryka daje wsparcie
Flota Bayraktarów w komplecie
Pierwsi na oceanie
Szef MON-u: nie można oswajać się z wojną
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Polki pobiegły po srebro!
Wojna w świętym mieście, epilog
Wojskowe Oscary przyznane!
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Sztuka ochrony zabytków
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polsko-australijskie rozmowy o bezpieczeństwie
„Przekazał narodowi dziedzictwo myśli o honor i potęgę państwa dbałej”
NATO on Northern Track
Rajd ku czci saperów

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO