moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Akcja „Bollwerk”, czyli cios w zaplecze Wehrmachtu

W nocy z 20 na 21 lutego 1942 roku oddział wielkopolskiej Armii Krajowej spalił niemieckie magazyny wojskowe w porcie nad Wartą – puścił z dymem część zaopatrzenia Wehrmachtu na wschodnim froncie. Operacja „Bollwerk” była największą i najbardziej spektakularną akcją sabotażową w okupowanej Wielkopolsce, gdzie prowadzenie konspiracji było szczególnie trudne.

Był poranek 21 lutego 1942 roku. Mieszkańcy Poznania i okolic dostrzegli nad miastem łunę ognia i chmurę dymu. Płonęły wojskowe magazyny w porcie nad Wartą. Mimo że do gaszenia wysłano kilka jednostek straży pożarnej, zgliszcza udało się zagasić dopiero późnym popołudniem. Magazyny z zapasami dla Wehrmachtu, które podpalili żołnierze z oddziału dywersji Armii Krajowej, spłonęły w kilka godzin.

Wielkopolska podczas niemieckiej okupacji została włączona do terytorium III Rzeszy jako Kraj Warty. Hitlerowcy dążyli do germanizacji tych terenów, przedstawicieli polskich elit mordowano i zsyłano do obozów koncentracyjnych, młodych ludzi wywożono na roboty przymusowe do Rzeszy. Pozostałych Polaków przesiedlano do Generalnego Gubernatorstwa, a ich domy zasiedlano niemieckimi osadnikami. – Warunki do prowadzenia konspiracji były więc trudne, mimo to powołano Okręg Poznański Związku Walki Zbrojnej-Armii Krajowej i podległe mu Wielkopolskie Kierownictwo Związku Odwetu – mówi Janusz Górniak, regionalista i miłośnik historii spod Poznania.

Na tych terenach Niemcy urządziły sobie też zaplecze na potrzeby walk na wschodzie. Na przełomie 1941 i 1942 roku, kiedy oddziały Wehrmachtu stały pod Moskwą, na froncie zapanowały siarczyste mrozy. W Rzeszy zorganizowano wówczas wielką zbiórkę ciepłej odzieży dla żołnierzy. Sporą część zebranych ubrań oraz inne zapasy wojenne, m.in. żywności, broni, koców i opon do pojazdów bojowych, zgromadzono w magazynach w porcie przeładunkowym w Poznaniu.

Na pomysł podpalenia tych magazynów i zniszczenia zgromadzonych w nich zapasów wpadł st. sierż. Michał Garczyk „Kuba”, dowódca plutonu lotnego Wielkopolskiego Kierownictwa Związku Odwetu. Jego żołnierze przeprowadzali już akcje dywersyjne w zakładach przemysłowych, niszczyli niemieckie magazyny i transporty wojskowe. Naczelny wódz gen. Władysław Sikorski zaakceptował pomysł i wydał rozkaz wykonania. – To miało być jedno z przedsięwzięć wspierających sowiecki wysiłek wojenny w walce z III Rzeszą – tłumaczy Górniak.

Niemiecki bastion w ogniu

Akcja otrzymała kryptonim „Bollwerk” (z niem. bastion). Mieli wziąć w niej udział żołnierze „Kuby”, ale podoficer zwerbował także mieszkańców poznańskiej dzielnicy Chwaliszewo, położonej koło portu. Pierwszym był Antoni Gąsiorowski zwany Ślepym Antkiem, ponieważ w młodości stracił prawe oko. Gąsiorowski pracował jako woźnica w firmie Hartwig, która miała na nabrzeżu swoje magazyny. Dzięki temu doskonale znał te tereny. Ściągnął siedmiu znajomych i rodzinę, w tym brata Władysława. Ich zadaniem było rozpoznanie topograficzne portu. W ramach przygotowań do akcji część cywilów i żołnierzy zatrudniła się do pracy w kompleksie magazynów jako wartownicy. Postanowiono tak podpalić budynki, żeby wyglądało to na wypadek spowodowany przez zwarcie przestarzałej instalacji, a nie na sabotaż. Specjalnie przygotowano piecyk elektryczny, uruchamiany mechanizmem zegarowym. Od pieca miały zająć się przygotowane papiery, a następnie kolejne, stojące blisko sobie drewniane obiekty.

Nocą 20 lutego jeden z Polaków pracujących jako wartownik wpuścił 12-osobowy oddział na teren portu. Ustawiono piecyk, w kilku magazynach podłożono łatwopalne materiały i podpalono je. Plan się powiódł i budynki doszczętnie spłonęły, a w nich ogromne zapasy odzieży, tony żywności, materiałów budowlanych, chemikaliów, tysiące opon i wyrobów gumowych dla wojska. Według oficjalnych niemieckich danych straty wyniosły około 1,5 mln ówczesnych marek, jednak historycy szacują, że mogły być znacznie większe. – Pożar spowodował opóźnienia w zaopatrzeniu wojsk niemieckich na wschodnim froncie – podkreśla Górniak.

Gestapo szuka winnych

Z początku wydawało się, że nikt z uczestników operacji nie poniesie konsekwencji. Pracująca w Poznaniu specjalna niemiecka ekipa śledcza i biegli z Berlina uznali, że pożar był przypadkowy i nastąpił w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej. Zwolniono więc zatrzymanych pracowników portu.

Niestety wyniki dochodzenia nie usatysfakcjonowały Gestapo, które podjęło własne śledztwo. Dzięki doniesieniom konfidentów wiosną aresztowano niemal wszystkich uczestników akcji. Przeszli okrutne śledztwo, część ich zmarła podczas przesłuchań. Innych zesłano do obozów koncentracyjnych, gdzie większość zginęła. Jesienią 1943 roku sąd specjalny w Poznaniu skazał na karę śmierci 11 osób z oddziału „Kuby”, w tym sierż. Garczyka. Powieszono ich w grudniu tego samego roku.

Ślepy Antek został aresztowany 25 czerwca 1943 roku. Zamęczono go podczas śledztwa, zmarł następnego dnia. Represjom poddano też jego rodzinę. Niemcy zabili brata Władysława i siostrzeńca Henryka Kwiatkowskiego, którzy byli związani z akcją. Żona Gąsiorowskiego – Józefa – trafiła do obozu koncentracyjnego w Ravensbrück, z którego ocalała.
– Akcja „Bollwerk” była największą i najbardziej spektakularną operacją sabotażowo-dywersyjną Polskiego Państwa Podziemnego w okupowanej Wielkopolsce – podkreśla Górniak. W 1982 roku na terenie byłego portu rzecznego stanął pomnik Akcji Bollwerk, a w 2017 roku imieniem jej bohaterów nazwano skwer położony niedaleko miejsca akcji. 

Anna Dąbrowska

autor zdjęć: grafika: Piotr Korczyński

dodaj komentarz

komentarze


Sprawcy powinni zostać należycie ukarani
 
Wirtualna tarcza nad wojskami NATO
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Więcej niż szkolenie TCCC
Inwestycja potrzebna jak tlen
Podchorążowie najlepszymi dżudokami
„Czarownice” nad Londynem
Żołnierze na najwyższym podium mistrzostw lekkoatletów
„Pierwsza Drużyna” na start
AGM-158B JASSM-ER dla lotnictwa
Pamiętamy o bohaterach D-Day
Dzień, który zmienił bieg wojny
Ameryka daje wsparcie
Andrzej Duda spotkał się z żołnierzami strzegącymi granicy
Pokazali swoją siłę
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Musimy odpowiadać na wojnę hybrydową
Kremlowska wirtualna korekta
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Wiedza ratuje życie
Jak rozbito więzienie w Końskich
Terroryści na lotnisku
Włoskie Eurofightery na polskim niebie
Eksplozja w zakładach zbrojeniowych Mesko
Latający radar
Equipment Tailored to the Needs
Policjanci szkolą wojsko
Sukcesy żołnierzy CWZS-u
Więcej miejsc dla dobrowolsów
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Szef SKW na czele komisji ds. badania rosyjskich wpływów
NATO on Northern Track
Bór-Komorowski – oficer wybitny pod każdym względem
AWACS-y dostarczone
Unieszkodliwić dywersantów, pomóc poszkodowanym
Czy kraje UE sięgną po polską broń?
Sejm rozpoczął prace nad prezydencką reformą
Więcej pieniędzy za udział w ćwiczeniach
Pojazdy naziemnej obsługi polskiego lotnictwa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Głos wschodniej flanki musi być słyszalny
Rozporządzenie o utworzeniu strefy buforowej na granicy podpisane
Wojskowi medycy niosą pomoc w Iraku
Obradował Komitet Wojskowy Unii Europejskiej
„Osiodłać krowę”
O bezpieczeństwie w Białymstoku
The Art of Protection of Historic Buildings and Monuments
Złoto taekwondzistki, srebro lekkoatletki i strzelczyń
Przesmyk w grze
Donald Tusk: Musimy bronić naszych granic
Zaprojektuj mural o powstaniu
„Baltops” – moc na Bałtyku
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Gortat Team vs drużyna NATO
Polacy ćwiczą na Słowackiej Tarczy
AW149 wkrótce „made in Poland”
Będą zmiany w przepisach po incydencie na granicy z Białorusią
Czego potrzebują żołnierze na granicy?
Ratownicy na medal
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO