moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Wodnik” za oceanem

Poza macierzystym portem spędzili 57 dni, w tym czasie pokonali dystans 12 tys. mil morskich, odwiedzili cztery porty i zużyli 260 t paliwa – okręt szkolny ORP „Wodnik” wrócił właśnie z rejsu do Ameryki. Na jego pokładzie praktyki odbywali podchorążowie Akademii Marynarki Wojennej.

– Trudne tak naprawdę były pierwsze chwile, kiedy to musieliśmy przyzwyczaić się do rytmu życia na okręcie: czterogodzinnych wacht, które wypadały o różnych porach dnia i nocy, ograniczonej przestrzeni, powtarzających się czynności – wspomina mat pchor. Jakub Hołownia, student Wydziału Mechaniczno-Elektrycznego Akademii Marynarki Wojennej, który ostatnie dwa miesiące spędził na pokładzie ORP „Wodnik”. – Potem czas zaczął płynąć szybko. Zobaczyliśmy sporo, nauczyliśmy się wiele. W mojej głowie ten rejs zostanie chyba już na zawsze – dodaje.

 

Wraz z Hołownią na pokładzie okrętu szkolnego 3 Flotylli wyruszyło do Ameryki 56 podchorążych. Dla nich rejs wiązał się ze specjalistycznymi praktykami. Przyszli nawigatorzy pełnili wachty wraz z członkami załogi. Brali też udział w zajęciach z nawigacji, astronawigacji czy hydrometeorologii. Przyszli mechanicy pełnili służbę w okrętowej siłowni. Nad przebiegiem praktyk czuwali wykładowcy oraz instruktorzy. W sumie AMW wysłała w rejs ponad 60 osób. Z kolei załoga okrętu liczyła 54 oficerów, podoficerów i marynarzy. Dla nich wyjście do Ameryki także było czymś nowym. – Polski okręt po raz ostatni przeszedł Atlantyk ponad 20 lat temu – podkreśla kmdr por. Paweł Ogórek, dowódca ORP „Wodnik”. Sam „Wodnik” w czasie swojej długiej historii dwukrotnie wpłynął na wody Zatoki Perskiej, zawijał do portów w Arabii Saudyjskiej, Katarze, Kuwejcie, odwiedził też Indie oraz Kubę. Rejs, który zaliczył teraz, rozpoczął się w Gdyni. Okręt przeszedł przez Bałtyk, Morze Północne, Zatokę Biskajską, po czym wzdłuż brzegów Portugalii i północnej Afryki skierował się na Maderę. Tam podczas krótkiego postoju załoga uzupełniła zapasy.

Kolejnym etapem był 13-dniowy skok przez ocean, wprost do Miami na Florydzie. Tam podchorążowie i członkowie załogi mogli zejść na ląd. Na okręcie z kolei gościli m.in. polscy dyplomaci, dziennikarze, przedstawiciele amerykańskiej straży granicznej. – Oczywiście żadna z naszych aktywności nie doszłaby do skutku, gdybyśmy wszyscy nie byli szczepieni przeciwko COVID-19. W USA obowiązują bardzo restrykcyjne zasady sanitarne. Wiele instytucji ciągle jeszcze nie pracuje w normalnym trybie – wspomina kmdr por. Ogórek. Kolejnym przystankiem był Nowy Jork. – Podczas przejścia zorganizowaliśmy chrzest morski dla podchorążych, a potem stanęliśmy w samym centrum miasta, pomiędzy Manhattan Bridge a mostem Brooklińskim – opowiada oficer. Podczas kilkudniowego postoju marynarze złożyli wieniec przed Pomnikiem Katyńskim i spotkali się z przedstawicielami Polonii. Na pokładzie okrętu zorganizowane zostało też przyjęcie dyplomatyczne. – Dla mnie taka wizyta to świetne narzędzie do promowania relacji wojskowych pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi – podkreślał gen. dyw. pil. Cezary Wiśniewski, attaché obrony przy polskiej ambasadzie w Waszyngtonie.

Ostatnim przystankiem w Ameryce był dla „Wodnika” kanadyjski port Halifax. – Spędziliśmy tam trzy dni. Niestety, obostrzenia związane z pandemią sprawiły, że nie mogliśmy gościć na pokładzie przedstawicieli Polonii. Nasi marynarze spotkali się jednak z kolegami służącymi w kanadyjskich siłach morskich. Porozmawialiśmy, wymieniliśmy spostrzeżenia dotyczące naszej służby i użytkowanego sprzętu. To było na pewno ciekawe domknięcie wizyty za oceanem – zaznacza kmdr por. Ogórek. W drodze powrotnej okręt zahaczył jeszcze o redę francuskiego portu Le Havre, gdzie załoga uzupełniła zapasy.

W sumie poza macierzystym portem „Wodnik” spędził 57 dni. – Podczas rejsu marynarze zdobyli kolejne doświadczenia związane z długotrwałym pobytem na morzu, obsługą i konserwacją sprzętu, nawigacją, ale też radzeniem sobie z problemami, które podczas takich rejsów zawsze mogą się zdarzyć. Z pewnością była to również cenna lekcja dla podchorążych – podsumowuje kmdr por. Ogórek.

ORP „Wodnik” wszedł do służby 45 lat temu. Okręt ma niemal 73 m długości i wyporność 1745 t. Do tej pory na jego pokładzie praktyki odbyło ponad 3 tys. przyszłych oficerów sił morskich. Wśród nich przytłaczającą większość stanowili rzecz jasna podchorążowie z Polski, ale byli też studenci z krajów arabskich, Bułgarii, Rumunii czy Ukrainy. W 1991 roku „Wodnik” wziął udział w operacji „Pustynna burza”. W Zatoce Perskiej działał jako okręt szpitalno-ewakuacyjny.

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: kpt. mar. Anna Sech

dodaj komentarz

komentarze


Ameryka daje wsparcie
 
Dodatkowe siły do ochrony granicy
Ratownicy na medal
They Will Check The Training Results in Combat
Sukcesy reprezentantek CWZS-u
„Pierwsza Drużyna” na start
Pamiętamy o bohaterach innych narodów
Tomczyk: „Tarcza Wschód” ma odstraszyć agresora
NATO on Northern Track
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Najmłodsi artyści Wojska Polskiego
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Sukcesy żołnierzy CWZS-u
Grupa Północna o wsparciu dla Ukrainy
Nowe zadania szefa SKW
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Piedimonte – samobójcza misja
Los infiernos picadores, czyli piekielni lansjerzy
„Tannenberg” poszedł na dno
Ostatnia droga Pileckiego
„Sarex”, czyli jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Obradował Komitet Wojskowy Unii Europejskiej
„Sarex ’24”: razem w czasie kryzysu
Pokazali bojowego ducha
Flota Bayraktarów w komplecie
Wielki triumf 2 Korpusu Polskiego
Dwa krążki kajakarki z „armii mistrzów”
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Pociski artyleryjskie dla Ukrainy
WAM wraca po latach
Nie szpital, a instytut
Żołnierz ranny na granicy z Białorusią
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Barbara wzmocni polską obronę powietrzną
WAT-owskie eksperymenty na ISS
Cień atomowej zagłady
„Ryś” z laserem
„Grand Quadriga ‘24”
AGM-158B JASSM-ER dla lotnictwa
Honor weteranom misji!
Podróż po AWACS-ie
Broń Hitlera w rękach AK
Wojskowi medycy niosą pomoc w Iraku
Wojna w świętym mieście, epilog
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Sejmowa debata o bezpieczeństwie
By Polska była bezpieczna
Szachownice nie dotarły nad Finlandię
Hełmy – nowoczesne i na miarę
Mobilne dowodzenie
Dwa srebrne medale kajakarzy CWZS-u
Walka o bezpieczne niebo nad krajem
Bezkonkurencyjni kierowcy z DGW
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Cyberatak w PAP-ie
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Centrum Szkolenia WOT świętuje
Wojsko wraca do ćwiczeń z użyciem materiałów wybuchowych
Tarcza Wschód – odstraszanie i obrona

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO