moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Armia wspólna, ale jaka?

Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” poinformował, że Niemcy i Francja zdecydowały o pogłębieniu współpracy wojskowej, której głównym celem jest integracja narodowych armii, tak by mogły prowadzić wspólne operacje. Inicjatywa ta nawiązuje do tak zwanej Europejskiej Armii. Czy jednak ma ona szanse na realizację?

Niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen ujawniła niedawno, że Niemcy i Francja pracują nad tym, by doprowadzić do połączenia samodzielnych, narodowych sił zbrojnych, tak by miały możliwość prowadzenia wspólnych operacji. Inicjatywa jest otwarta dla innych państw Unii Europejskiej, ale muszą one spełnić pięć warunków ustalonych przez Berlin i Paryż. Są to między innymi zobowiązanie do ciągłego zwiększania wydatków na obronę oraz uzgadniania projektów zbrojeniowych. Niemcy i Francja omówiły już tę propozycję z innymi krajami Europy Zachodniej o dużym potencjale gospodarczym – Hiszpanią, Holandią i Włochami.

Inicjatywa zacieśnienia współpracy wojskowej w ramach Unii Europejskiej nie jest niczym nowym. Pomysł utworzenia wspólnej Europejskiej Armii wysuwali już w przeszłości różni politycy, poczynając od francuskiego premiera Rene Plevena (w 1950 roku). Do tego grona dołączył przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Potrzebę powstania takiej armii uzasadniał wiosną 2015 roku sytuacją w sferze bezpieczeństwa na naszym kontynencie po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Mimo wsparcia dla pomysłu Junckera ze strony niemieckich polityków nie zapadły wówczas żadne decyzje.

Koncepcja Euroarmii nie miała żadnych szans na wyjście poza eksperckie dyskusje w dużej mierze na skutek postawy Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy nie chcieli, by polityka wojskowa przestała być uprawnieniem konkretnego państwa. Innym powodem, dla którego wiele państw UE zachowywało dystans wobec pomysłu wspólnej armii, była obawa, że inicjatywa ta doprowadzi do osłabienia NATO. Tak się działo zwłaszcza wówczas, gdy takie postulaty wysuwała Francja, która długo pozostawała poza strukturami wojskowymi Sojuszu. Wielu polityków obawiało się, że Amerykanie w reakcji na tworzenie równoległej struktury wojskowej do Sojuszu, mogliby wycofać swoje wojska z Europy. Największym beneficjentem powstania europejskiej armii byłaby wtedy Rosja. Moskwa nigdy nie ukrywała, że obecność militarna USA w Europie jest dla niej niewygodna.

Niektórzy jednak, zwłaszcza przed rokiem 2014, upatrywali w takich planach szanse na dalsze obcięcie wydatków na obronność. Politycy ci z reguły lansowali tezę, że Europa jest całkowicie bezpieczna i nie potrzeba „marnować” pieniędzy na „zabawki dla dużych chłopców”.

Na razie inicjatorzy utworzenia europejskiej armii różnią się nawet co do samej wizji. Niemcy chcieliby, aby w ten projekt włączyło się jak najwięcej państw UE. Oznacza to, że dla Berlina ważny jest przede wszystkim wymiar polityczny. Według nieoficjalnych doniesień Francuzi woleliby, aby w budowę armii zaangażowało się mniej państw, bo dzięki temu byłaby ona sprawniejsza. Ich zdaniem, w mniejszym gronie łatwiej się porozumieć na przykład w sprawie wysłania wojsk na zagraniczne misje. A Paryżowi od dawna zależy na wsparciu Europejczyków w stabilizowaniu sytuacji w Afryce.

Pojawia się pytanie, czy problemem nie okażą się kwestie dotyczące wspólnych projektów zbrojeniowych. Mniejsze państwa mogą się obawiać, że na przykład przy zdobywaniu kontraktów na uzbrojenie będą przegrywać z koncernami państw, które mają bardziej rozwinięty przemysł zbrojeniowy. Z pewnością pojawi się też pytanie, kto i ile będzie musiał włożyć do wspólnej kasy oraz ile z niej odzyska. Trudne do zaakceptowania może się okazać dla niektórych państw zobowiązanie do ciągłego zwiększania wydatków na obronność. Same Niemcy, choć w ostatnich latach tak czynią, nie osiągnęły jeszcze zalecanego im przez NATO pułapu 2% PKB. Jednak Niemcy uważają, że gdy osiągną ten pułap, w wielu krajach Europy może wywołać to zaniepokojenie, ponieważ niemiecki budżet obronny przekracza już 36 mld euro.

Jedno z kluczowych pytań dotyczy tego, czy określenie europejska armia będzie oznaczało pogłębioną interoperacyjność narodowych armii. Czy docelowo ma to być ponadnarodowa struktura, która zastąpi istniejące dziś siły zbrojne? Wspólna armia ma niewiele szans na sukces w sytuacji, gdy istnieją rozbieżności w sferze interesów politycznych, gospodarczych czy militarnych. A obecnie wspólna polityka bezpieczeństwa i obrony UE jest wspólna tylko z nazwy. W kryzysowych bowiem sytuacjach duże państwa stawiają na relacje bilateralne.

Tadeusz Wróbel , publicysta „Polski Zbrojnej”

dodaj komentarz

komentarze


Hełmy – nowoczesne i na miarę
 
Los infiernos picadores, czyli piekielni lansjerzy
NATO on Northern Track
„Pierwsza Drużyna” na start
They Will Check The Training Results in Combat
Nowe zadania szefa SKW
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Ostatnia droga Pileckiego
Pociski artyleryjskie dla Ukrainy
WAM wraca po latach
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wielki triumf 2 Korpusu Polskiego
Ameryka daje wsparcie
Centrum Szkolenia WOT świętuje
Więcej mundurowych na granicy
Grupa Północna o wsparciu dla Ukrainy
„Ryś” z laserem
Bór-Komorowski – oficer wybitny pod każdym względem
Piedimonte – samobójcza misja
Pokazali bojowego ducha
By Polska była bezpieczna
Obradował Komitet Wojskowy Unii Europejskiej
Barbara wzmocni polską obronę powietrzną
„Tannenberg” poszedł na dno
Wojskowi medycy niosą pomoc w Iraku
Mobilne dowodzenie
Sukcesy żołnierzy CWZS-u
Flota Bayraktarów w komplecie
Sejmowa debata o bezpieczeństwie
Cyberatak w PAP-ie
Wojsko wraca do ćwiczeń z użyciem materiałów wybuchowych
Sukcesy reprezentantek CWZS-u
Dodatkowe siły do ochrony granicy
Honor weteranom misji!
Bezkonkurencyjni kierowcy z DGW
Podróż po AWACS-ie
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Szachownice nie dotarły nad Finlandię
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Żołnierz ranny na granicy z Białorusią
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
Nie szpital, a instytut
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Walka o bezpieczne niebo nad krajem
„Grand Quadriga ‘24”
Pamiętamy o bohaterach innych narodów
Ratownicy na medal
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Wojna w świętym mieście, epilog
Tarcza Wschód – odstraszanie i obrona
„Sarex ’24”: razem w czasie kryzysu
WAT-owskie eksperymenty na ISS
AGM-158B JASSM-ER dla lotnictwa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Cień atomowej zagłady
Dwa krążki kajakarki z „armii mistrzów”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Sarex”, czyli jeden za wszystkich, wszyscy za jednego

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO